Po sukcesie słynnego hack'n'slasha Blizzarda w 2000 roku, gracze przeżyli prawdziwy zalew tzw. diablopodobnych produkcji. Ich jakość była różna, a poza tym, jak to bywa z przejedzenia, po pewnym czasie szał ustał. Ostatni sukces kolejnego klona Diablo, Torchlight autorstwa Runic Games, przywrócił nadzieję na to, że ze sprawdzonego schematu da się coś jeszcze wykrzesać i wciąż jest popyt na tego typu gry. Jeśli więc jesteście zmęczeni czekaniem na premierę trzeciej odsłony niepodzielnego króla gatunku, mamy coś, co choć trochę zaspokoi wasze apetyty. Tym czymś jest Grim Dawn - i trzeba przyznać, że o ile wiele gier zyskiwało łatkę "klona Diablo", to, przynajmniej z wizualnego punktu widzenia, ta produkcja kandyduje do miana brata bliźniaka rzeczonego produktu Blizzarda. Jednojajowego, uściślijmy. Za produkcję gry też odpowiadają nie byle bolki, a twórcy słynnego Titan Questa. Choć ich studio, Iron Lore, zostało rozwiązane, pracownicy nie porzucili swej pasji i odrodzili się jak Feniks z popiołów, zakładając nową ekipę - Crate Entertainment. I właśnie pod tym szyldem uraczą nas swoim dziełem.
Więcej o Grim Dawn dowiecie się z zapowiedzi, przygotowanej przez Pepsiego.