Zawsze najtrudniej jest recenzować gry, które całkowicie przypadły nam do gustu. Zamiast bawić się analizę poszczególnych aspektów rozgrywki, ma się po prostu ochotę zakrzyknąć: „Oto spełnienie moje, bierzcie i grajcie w to wszyscy!” I zapewne wielu z Was przekonywać do tego nie będzie trzeba. Dla pozostałych zaś kilka słów wyjaśnienia.
Myszasty zarwał dwie noce przed wyjazdem do Kolonii, by ukończyć dla Was (i jak twierdzi również siebie) Deus Ex: Bunt Ludzkości. Czy warto było tak się poświęcać? Chyba tak...