Dax Ginn z Rocksteady Studios przekonuje, że zaimplementowanie tak dużej liczby czarnych charakterów do Batman: Arkham City było koniecznością. Podkreśla też szczególną rolę Catwoman.
Dax Ginn z Rocksteady Studios przekonuje, że zaimplementowanie tak dużej liczby czarnych charakterów do Batman: Arkham City było koniecznością. Podkreśla też szczególną rolę Catwoman.
Kobieta Kot to tylko jedna z wielu postaci, które odegrają znaczące role w Batman: Arkham City. - Jednym z efektów tego, że gra ma otwarty świat, jest brak wrażenia tej klaustrofobicznej intensywności, a poczucie zagrożenia wyparowuje. My chcieliśmy, by było ono na tym samym poziomie, a jednocześnie gracz miał wolność, o jakiej nigdy wcześniej nie mogliśmy mówić - tłumaczy marketingowiec Rocksteady.
- Wiedzieliśmy, że potrzebujemy większej liczby złoczyńców. Podjęliśmy zatem decyzję, że wszystko nie może się kręcić tylko wokół Jokera - potrzebowaliśmy Two-Face'a, Pingwina, Riddlera, nawet Catwoman. Decyzja o wzięciu na pokład tylu postaci wynikała z wcześniejszego postanowienia o otwartym świecie.
W Arkham Asylum sytuacja jest bardzo napięta, więc nie trzeba było nic więcej, jak wziąć Batmana i Jokera, zamknąć ich w ciasnej przestrzeni i pozwolić działać. Kiedy jednak zdecydowaliśmy się na drugą część, wiedzieliśmy, że ludzie chcą zobaczyć Batmana w Gotham, chcą zobaczyć go na ulicach miasta. Wszystkie kolejne decyzje były swego rodzaju koniecznością. Jedna pociągnęła za sobą wiele następnych - dodaje Dax Ginn.
Batman: Arkham City zadebiutuje na konsolach 21 października, pecetowcy będą zaś musieli poczekać do listopada.