Dan Staines nazwał Batman: Arkham City "jednym z najlepszych tytułów w historii", teraz zapewnia, że nie odniósł dzięki temu żadnych korzyści. A gra doczekała się kolejnej pochlebnej recenzji.
Dan Staines nazwał Batman: Arkham City "jednym z najlepszych tytułów w historii", teraz zapewnia, że nie odniósł dzięki temu żadnych korzyści. A gra doczekała się kolejnej pochlebnej recenzji.
- Ludzie, gdy tylko spostrzegają źródło, tytuł gry i wyłączność materiału, od razu wnioskują, że musiało dojść do korupcji. Dziennikarstwo branżowe może i nie słynie z jakości i spójności, a mówiąc szczerze - także i do mnie można się przyczepić. Pisałem entuzjastyczne zapowiedzi gier, które okazywały się koszmarne, brałem udział w imprezach z darmową gorzałą i darmowymi koszulkami. Ale jedną rzeczą, której nigdy nie zrobiłem i nigdy nie zrobię, jest pozwolenie sobie na to, by to PR dyktował moimi opiniami - napisał Staines na forum NeoGAF.
Dziennikarz australijskiego OPM w dalszej części wpisu zwyzywał graczy ironizujących z niego i jego kolegów po fachu, a także zapewnił: - Warner Bros. nie dał mi żadnych pieniędzy za to, bym wystawił jego grze pozytywną ocenę. Jedynym momentem, w którym w ogóle miałem kontakt z przedstawicielem firmy, była chwila, w której otrzymałem od jej PR-owca kopię recenzencką. Nie wywierano na mnie żadnej presji, ani ze strony redakcji, ani kierownictwa. Napisałem pochlebną recenzję, ponieważ kocham tę grę.
Staines przyznał, że nie przeszedł całego Batman: Arkham City przed napisaniem recenzji. - Pracowaliśmy bardzo ciężko nad tym tekstem. Miałem zaledwie dwa dni na ogranie tego tytułu i dostarczenie recenzji przed deadline'em. Takie są realia - czasem nie masz idealnych warunków do napisania recenzji - wytłumaczył.
Na koniec pozwolił sobie na niewybredną ironię: - Sugestie, że napisałem tę recenzję w taki, a nie inny sposób tylko po to, by zostać zacytowanym na pudełku są... całkowicie trafione! Od czasów mojego dzieciństwa wyczekiwałem szansy, by coś mojego autorstwa znalazło się na pudełku z grą. To właśnie jest moja wielka ambicja, kierująca mną pasja, a do dziś boleśnie odczuwam z tego tytułu niespełnienie. Nie wiem, czy Batman: Arkham City będzie moim wybawieniem, ale mogę zapewnić, że zrobiłem wszystko co było w mojej mocy, by tak się stało. Idioci.
Tymczasem światło dzienne ujrzała kolejna nota Batman: Arkham City - może nie tak pochlebna jak australijskiego dziennikarza, ale mimo to nastrajająca pozytywnie przed premierą nowej produkcji Rocksteady Studios. Gra otrzymała od niemieckiego magazynu Play 3 92 punkty na 100 możliwych. Krótkie uzasadnienie brzmi: - Wielka, ekscytująca i piękna. To najlepsza gra o superbohaterach, jaka kiedykolwiek powstała. Podobnie określił ją cytowany wyżej Dan Staines.
Przypominamy też, że Batman doczekał się nowego przeciwnika w Arkham City. Jest nim Szalony Kapelusznik.