Takie wnioski nasuwają się po lekturze wywiadu z jednym z twórców gry Metro: Last Light, który opowiada o nowych technologiach i całej masie usprawnień technologicznych silnika.
Takie wnioski nasuwają się po lekturze wywiadu z jednym z twórców gry Metro: Last Light, który opowiada o nowych technologiach i całej masie usprawnień technologicznych silnika.
Znamienna jest już odpowiedź Olesa na pierwsze, bardzo ogólne pytanie, dotyczące zmian:
Ogólnie rzecz biorąc, bardzo poprawiliśmy wygląd zewnętrznych lokacji, potworów, ludzi, model oświetlenia (z uwzględnieniem precyzyjnych odbić), efekty filmowe, jak głębię pola, korekcję kolorów i tak dalej. Pełna lista byłaby długa na kilkanaście stron...
W dalszej części rozmowy Oles podaje zaś kilka konkretnych przykładów. Na pewno poprawione i znacznie lepsze będzie wygładzanie krawędzi. Podobnie, jak Metro 2033, nowa gra w pełni wykorzysta dowolną, ...obłędną liczbę rdzeni, skalując się do możliwości procesora. Choć sam programista przyznaje, że jak na razie silnik testowano "jedynie" na 16 rdzeniach/wątkach.
Ucieszyć powinni się też posiadacze najpotężniejszych pecetów, lubiący technologię 3D. Temu aspektowi poświęcono sporo czasu już w poprzedniej grze, jednak w Metro: Last Light doświadczymy tego na zupełnie nowym poziomie. 3D ma tu być klasą dla samego siebie.
Całego mnóstwa usprawnień ma się doczekać również system fizyki w grze, ze szczególnym uwzględnieniem destrukcji otoczenia i pozostających po niej szczątków. Oles napomknął także, że Metro: Last Light zaoferuje pełne wsparcie dla dopiero nadchodzących kart GeForce, opartych na architekturze i GPU z rodziny Kepler. Gra wykorzysta też oczywiście najnowsze biblioteki PhysX, pozwalające na wielowątkowe przetwarzanie, dzięki czemu na PC możliwa jest implementacja najbardziej zaawansowanych efektów.
Jeśli byliście zdziwieni niezbyt wielkimi minimalnymi i zalecanymi wymaganiami sprzętowymi w newsie Pepsiego, Oles spieszy z wyjaśnieniami: Odnośnie wydajności, ciekawostką jest, że ulepszyliśmy grafikę w praktycznie każdym aspekcie, ale wydajność pozostała wciąż na poziomie Metro 2033, a często nawet lepsza. Tak szczerze, jest taka sama do chwili, gdy włączysz teselację i displacment mapping. Przyczyną tego jest fakt, iż w Metro: Last Light poddawanych jest tym procesom znacznie więcej obiektów, niż w poprzedniej grze. Programista wspomina tu także o dodaniu miękkich rozmyć (bokeh) do efektu głębi pola, oparte na modelu fizycznym SSAO, czy lepsze odbicia.
Co ważne, potwierdza się informacja, że gra będzie działać także (teoretycznie) na starszych kartach z obsługą DX9 i nawet w tym przypadku zobaczymy około połowy usprawnień silnika: Odnośnie efektów, około 50% wszystkich ulepszeń będzie widocznych w trybie DX9, plus 30% w DX 10 i kolejne 20% w DX11.
Mówiąc krótko, nie tylko pecetowcy mają na co czekać, choć to właśnie posiadacze najmocniejszych maszyn zobaczą wszystkie niesamowite efekty. Czy graficznie i pod względem fizyki nowe dzieło ukraińskiego studia przebije bliskiego chwilami fotorealizmowi Battlefielda 3? Przekonamy się już wkrótce. Czas zacząć zbierać kasę na SLI...
Źródło: PC Games Hardware