I Am Alive na PC "nieopłacalny"

Patryk Purczyński
2011/11/24 10:50

Nowy survival Ubisoftu jest od kilku tygodni zapowiadany jako gra konsolowa, ale w sercach niektórych tliła się jeszcze nadzieja, że I Am Alive trafi na PC. Nic z tego.

I Am Alive na PC

- Słyszeliśmy głośno i wyraźnie, że pecetowi gracze zrzędzą na brak wersji I Am Alive dla nich - mówi Stanislas Mettra, szef działu kreacji w Ubisofcie w rozmowie z dziennikarzami IncGamers. - Stawiamy jednak pytanie: czy ci ludzie robią tylko hałas, ponieważ nie ma takowej wersji, czy dlatego, że jest to produkcja, w którą rzeczywiście chcą zagrać? Zakupiliby ją, gdybyśmy takową zrobili? - pyta.

Mettra zaznacza, że poważną przeszkodą w kwestii portowania gry na PC jest piractwo. - To trudne, ponieważ piractwo na tej platformie szerzy się na tak szeroką skalę. Bardzo mało ludzi płaci za wydania pecetowe, a my musimy postawić na szali ponoszone koszty. Być może produkcja wersji na komputery zajęłaby 12 ludziom trzy miesiące - nie byłby to dla nas duży wydatek, ale jednak byłby. Jeśli grę zakupiłoby zaledwie 50 tys. osób, to gra nie jest warta świeczki - dodaje.

GramTV przedstawia:

I Am Alive ukaże się tej zimy na platformach PSN i XBL.

Komentarze
117
Usunięty
Usunięty
26/11/2011 18:47
Dnia 26.11.2011 o 16:23, Ring5 napisał:

Tylko porównaj sobie warunki finansowe... Średnia płaca w UK we wrześniu wynosiła 463 funty tygodniowo( http://www.ons.gov.uk/ons/publications/re-reference-tables.html?edition=tcm%3A77-222445 , zakładka EARN01 pod koniec strony). Czyli w ciągu miesiąca (trwającego, dla równego rachunku, 4 tygodnie) daje nam to 1852 funty. Średni kurs funta według nbp.pl na dzień 25.11.2011 wynosił 5,2614. A zatem mnożymy: 1852 x 5,2614 = 9744,11 zł. Mówisz, że gra kosztuje 60 euro? No to jedziemy dalej. 1 EUR = 4,5130 (znowu nbp.pl się kłania), czyli mamy 60 x 4,5130 = 270,78 złocisza. Jaki to procent średniego wynagrodzenia? 2,77%... No to teraz jedziemy z podobnymi obliczeniami dla Polski. Średnia wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (wg. GUS) wyniosło w październiku 3617,16 zł ( http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1786_PLK_HTML.htm). Nie podałeś konkretnie, o jaką wersję CoDa chodziło, ale później piszesz o sprzedaży gier na konsole, więc przyjmujemy cenę wersji PS3 i X360: PS3 - 214,99 czyli 5,94% pensji X360 - jak PS3. Podkreślam, że są to ceny ze sklepu internetowego empiku, w "normalnym" sklepie cena jest ok. 20 złociszy wyższa. To jak, jest różnica? Za jedną grę w naszym pięknym kraju (patrząc na procenty wynagrodzenia), Irlandczyk może sobie kupić dwie... Jakieś pytania?

Nie znam tych statystyk, poza tym ja zyje w Irlandii od paru ladnych lat i moge co nieco powiedziec. W tym co napisales pominales bardzo istotny fakt, a mianowicie koszty utrzymania. Zwykly koszt chleba tutaj = 4 w Polsce, wynajem pokoju = wynajem calej kawalerki w Polsce, a jak pracujesz i jeszcze studiujesz jak ja, dochodza do tego o wiele wyzsze koszty zwazane z edukacja, czy transportem. Wiec wiesz mi ze zarobki sa wieksze niz w Polsce, ale to juz nie te czasy zeby byly az tak duze, wiec generalnie wszystko sprowadza sie do tego ze kasa jest 1:1 jesli porownam to do zarobkow i wydatkow w Polsce. Co innego jesli bym jezdzil co tydzien do ojczyzny i tam robil zakupy wymieniajac Euro na zlotowki :) Jedyna roznica to wlasnie w sprzecie, generalnie ceny sa porownywalne do naszych wiec pewnie masz racje ze kupienie takiego ps3 stanowi wiekszy problem.Co do reszty tego co napisales ja sie z Toba zgadzam, chodzilo mi tylko o to ze niektorzy ludzie naprawde zrzedza, zreszta nawet mi sie to zdarza ze marudze tutaj na forum czasami ;) Ubi jakie jest takie jest, jedynie co mozesz zrobic to wlasnie nie kupowac ich gier, choc tez mozna stracic cos fajnego.

Usunięty
Usunięty
26/11/2011 16:23
Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Gdyby to co piszesz bylo prawda to nie mial bym prawa tego robic.

Mylisz dwa pojęcia: to, jak jest naprawdę i to, jak UBI (i inni) chcieliby, by było. Zresztą wystarczy tylko poczytać EULA - żaden normalny człowiek nie kupiłby pralki, telewizora, samochodu czy dowolnego innego produktu, gdyby musiał takie coś podpisać.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Poza tym uwazasz ze From Dust to ''potworek'', ja znam osoby ktorym sie ta gra podoba.

Nie wyraziłem się dość jasno. Chodziło mi o to, że wersja PC to po prostu port z konsoli, zabugowany tak, że przed łatkami nie dało się grać. Sama gra jako taka jest nawet ok (choć bez rewelacji - grałem u kumpla i przyznaję bez bicia, że stareńki Populous zrobił na mnie lepsze wrażenie.To jest wlasnie to, ze cokolwiek by nie zrobili tworcy

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Moze za duzo gracze wymagaja? Zawsze znajdzie sie ktos komu bedzie cos nie pasowalo i beda oblegane fora.

Ejże... Za dużo? Czy to, że oczekuję pewnego poziomu jakości od produktu, na który wydaję pieniądze, jest oznaką za dużych wymagań? Kupując telewizor nie biorę pierwszego lepszego, tylko ten, który oferuje najlepszy stosunek cena - jakość.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Pisalem rowniez wczesniej o podejsciu Polakow i typowym dla nas narzekaniu

Zgoda, rzeczywiście jest wiele narzekania. Ale poczytaj sobie oficjalne fora wydawców/twórców. Naprawdę nie wydaje mi się, by 100% obsady tam stanowili Polacy ;)

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Tak naprawde czasami dostajecie tutaj gry za pol darmo, swietnie wydane z dodatkami ktorych np. w Irlandii nie dostaniesz.

A to już nie do mnie pretensja, tu kłaniają się zdolności negocjacji dystrybutorów. Zauważ, że w Polsce cena StarCraft II była taka sama, jak na świecie, bo polski dystrybutor nie mógł/nie chciał/nie umiał wynegocjować lepszej.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

kazdy bulil 60 euro za pudelko i plyte i nikt nie narzkal.

Tylko porównaj sobie warunki finansowe... Średnia płaca w UK we wrześniu wynosiła 463 funty tygodniowo( http://www.ons.gov.uk/ons/publications/re-reference-tables.html?edition=tcm%3A77-222445 , zakładka EARN01 pod koniec strony). Czyli w ciągu miesiąca (trwającego, dla równego rachunku, 4 tygodnie) daje nam to 1852 funty. Średni kurs funta według nbp.pl na dzień 25.11.2011 wynosił 5,2614. A zatem mnożymy:1852 x 5,2614 = 9744,11 zł. Mówisz, że gra kosztuje 60 euro? No to jedziemy dalej. 1 EUR = 4,5130 (znowu nbp.pl się kłania), czyli mamy 60 x 4,5130 = 270,78 złocisza. Jaki to procent średniego wynagrodzenia? 2,77%...No to teraz jedziemy z podobnymi obliczeniami dla Polski. Średnia wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (wg. GUS) wyniosło w październiku 3617,16 zł ( http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1786_PLK_HTML.htm). Nie podałeś konkretnie, o jaką wersję CoDa chodziło, ale później piszesz o sprzedaży gier na konsole, więc przyjmujemy cenę wersji PS3 i X360:PS3 - 214,99 czyli 5,94% pensjiX360 - jak PS3.Podkreślam, że są to ceny ze sklepu internetowego empiku, w "normalnym" sklepie cena jest ok. 20 złociszy wyższa. To jak, jest różnica? Za jedną grę w naszym pięknym kraju (patrząc na procenty wynagrodzenia), Irlandczyk może sobie kupić dwie... Jakieś pytania?

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Podjeli probe walki z piractwem, nie wyszlo.

Czyli standard: miało być dobrze, a wyszło jak zawsze...

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Skoro uwazasz te pomysly za tak kiepskie to bardzo chetnie przeczytam twoje.

A chociażby to, co zrobił CDP z Wiedźminem 2 - jednorazowa aktywacja połączona z pobraniem iluśtam mega plików, wymaganych do uruchomienia gry. Podkreślam: jednorazowa, a nie wymaganie stałego połączenia przy grze w trybie dla jednego gracza! To tylko jeden z wielu możliwych sposobów. Ale i tak jedynym i najskuteczniejszym byłoby obniżenie ceny poprzez poważnie ograniczenie marży wydawcy i dystrybutora. Tak przy okazji - nie zastanawia Cię, dlaczego gry sprzedawane np. przez Steam kosztują tyle samo (lub minimalnie mniej) niż ich odpowiedniki w pudełkach? Przecież odpada koszt transportu, tłoczenia, marża dystrybutora, sklepu... A jednak cena nie spada.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Oczywiscie ze tak twierdzili bo nie mieli innego wyboru.

Przepraszam, jak to nie mieli wyboru? Ktoś im pistolet do łba przystawił i kazał używać takiego, a nie innego systemu zabezpieczeń? O_o To była ich decyzja, którą mogli w każdej chwili zmienić. Od samego początku, gdy tylko wprowadzili DRM, były głosy, że są z nim problemy, że utrudnia życie, a piraci i tak bawią się w najlepsze. Tymczasem UBI, z uporem godnym lepszej sprawy, w każdej kolejnej grze stosowało te same zabezpieczenia.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

ja nie pamietam zebym mial jaki kolwiek problem z tym DRM czy stycznosc

I pozostaje Ci się tylko cieszyć, że jesteś w grupce szczęśliwców. Ja w AC II w ogóle na swoim kompie nie mogłem zagrać, po kilku nieudanych próbach pozbyłem się tej gry w diabły, przysięgając sobie, że to ostatni tytuł od UBI, jaki kupuję. Na razie jakoś się trzymam, choć z ostatnimi Heroesami było ciężko...

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Valve swojego czasu tez knocili

Wiesz, na czym polega różnica? Valve uczy się na błędach, UBI nie. Valve robi wszystko, by posiadacze legalnych kopii mieli łatwe życie, UBI nie. Ot, i wszytko.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Jesli bedziesz pracowal w takiej firmie jak Ubisoft pod taka presja jak oni i bedziesz zachowywal zimna krew przez caly czas to zgodze sie z ta wypowiedzia.

Jeśli pozwolisz, nie będę tu wdawał się w dyskusje o mojej pracy, m.in. dlatego, że po prostu nie mogę. Ale powiem tak: niejednokrotnie miałem do czynienia z sytuacjami i napięciem, o jakich oni nawet w najgorszych koszmarach nie śnili. A akurat wypowiedź dla dziennikarzy raczej nie powinna powodować aż takiego napięcia. Jeśli zaś powoduje, to znaczy, że taka osoba nie powinna się publicznie wypowiadać, tylko zostawić to profesjonalistom, np. rzecznikowi czy specom od PRu.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Ja jakos nigdy nie spotkalem w pracy kogos kto nigdy by nie mial chwili slabosci.

Rozumiem, że "chwila słabości" to może być pomyłka w obliczeniach, literówka w piśmie, źle zaadresowana koperta czy coś w tym stylu. Pokazanie środkowego palca klientom raczej do tego określenia się nie kwalifikuje. A jeśli ktoś ma problemy z wysławianiem się w danym języku (jedna z najbardziej żałosnych wymówek, jakie kiedykolwiek słyszałem), tym bardziej nie powinien wypowiadać się w imieniu firmy.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Ty akurat podajesz przyklady ktore sa dla Ciebie wygodne.

Podaję przykłady z listy wydawniczej tej firmy. Nie moja wina, że akurat wszystkie idealnie pasują do tego, o czym piszę ;)

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Zrzedzenie graczy jest wszechobecne, nie wmowisz mi ze kazda jedna osoba bedzie prowadzila na forum kulturalna rozmowe i podawala sensowne argumenty.

Nie, nie wmówię i nie mam zamiaru próbować. Ale zastanów się, czy przez grupę idiotów należy skreślać wszystkich? Czy dlatego, że niektórzy powodują wypadki, należy wszystkim odebrać prawo jazdy? Czy też może lepiej by było skupić się na usprawnieniu systemu szkolenia i egzaminowania? Zaznaczam, że przez "usprawnienie" nie mam na myśli "zróbmy tak trudny egzamin, że sami go nie zdamy".

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Po tym jak sie nasluchalem z jakimi problemami, pretesjami graczy do nich wydzwaniaja

To jak będziesz rozmawiał z tymi osobami, zapytaj ich, jaki odsetek wszystkich dzwoniących stanowią takie osoby. Bo to, że ich zapamiętuje się najbardziej, to normalne. W każdej infolinii tak jest. Znajoma pracuje w infolinii jednego z operatorów komórkowych i też niejednokrotnie mówiła o debilach (z braku lepszego określenia), z jakimi się spotyka. Ale zawsze podkreśla, że osoby takie, choć najbardziej zapadają w pamięć, stanowią ułamek procenta dzwoniących.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Wyobras sobie jak czuje sie ktos ktos spedzil 4 lata pracujac ciezko nad czyms a pozniej na glownym forum ludzie mu pisza za ta gra to gowno, albo inne ''inteligetne'' teksty.

A wyobraź sobie, jak się czuje ktoś, kto może sobie pozwolić na jedną grę raz na kilka miesięcy, a gdy ją kupi, okazuje się, że jest to niegrywalny gniot, bo komuś się nie chciało przyłożyć. Pamiętam, jaki byłem wściekły, gdy kupiłem pecetową wersję Devil May Cry 3. Napaliłem się na nią jak szczerbaty na suchary, a gdy wreszcie zainstalowałem, to po prostu nie dawało się grać. Na klawiaturze było zbyt topornie, a pada (który w innych grach działał normalnie) wykrywało tak, że ruchy gałką góra-dół przesuwały postać w prawo/lewo i odwrotnie - ruchy lewo-prawo powodowały chodzenie w górę i dół. Przyciski przypisane były losowo (np. atak miałem pod triggerem) i nijak nie udawało się tego zmienić, nawet za pomocą programów "trzecich". Nie i koniec. Zgadnij, kto był wydawcą na PC... Podpowiem, że nazwa firmy zaczyna się od UBI.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

My ciagle piszemy o 2 roznych przypadkac

Nie. Ja podaję przykłady na coś, co dla tej konkretnej firmy jest normą - czyli kompletne, totalne olewanie wszystkiego, co mówią gracze.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Mylisz pojecia. Spelnial oczekiwania to zupelnie co innego niz zadal jaka gra ma byc.

Popatrz na premierę Heroesów VI. Wiele osób było mocno wpienionych uproszczeniami, jakie UBI wprowadziło w tej części. Mniej surowców, skromny rozwój miast itp. Wielu przyjaciół w ten sposób nie zyskali, prawda? A teraz popatrz, jak prosto mogli temu zaradzić:- konsultacje z graczami na forum (np. poprzez system głosowań, jakie funkcje gracze chcieliby zobaczyć)- ewolucyjne, a nie rewolucyjne zmiany w gameplay''u- korzystanie z doświadczeń innych firm, które potrafią z graczami się dogadać (Blizzard, chociażby)Wszystko jest kwestią dobrej woli i odrobiny chęci, nic więcej nie jest potrzebne.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Niestety trzeba to wyodrebnic, ludzi ktorzy maja cos naprawde ciekawego do powiedzenia i zaproponowania, jak najbardziej firmy powinny sluchac, a pozostalej wiekszosci podziekowac lub powiedziec zeby przestali zrzedzic.

Tymczasem UBI po prostu ignoruje wszystkich, bo tak jest prościej ;)

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

PC jest olewane bo sie znacznie gorzej gry sprzedaja na blaszaki

A wiesz czemu? Ponieważ gracze pecetowi mają dość mizernej jakości portów z konsol. A tak właśnie wygląda spora część wydawanych obecnie tytułów. Jak to jest, że MineCraft potrafi sprzedać się w 4 milionach egzemplarzy, Terraria w ponad milionie, a wszystko to tylko na PC? Bo nie są to porty. Są to porządnie przygotowane, dobrej jakości tytuły, zapewniające niesamowitą ilość zabawy. To są trzy warunki, których porty konsolowe nie spełniają. I dopóki tak będzie, sprzedaż takich tytułów na PC będzie niska. Nie widzę w tym nic dziwnego.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Ja uwazam ze cena i tak byla w porzadku.

No cóż, i tu się różnimy, bo dla mnie ta gra nie jest warta swojej ceny. Nie interesuje mnie multi, tylko kampania SP, a za tę nie zapłacę takich pieniędzy, bo po prostu nie warto. Dla porównania znowu odwołam się do Terrarii - zapłaciłem za nią 10 euro (czyli około 45 złociszy), grałem prawie non-stop przez miesiąc, po kilka godzin dziennie (na zwolnieniu byłem, przykuty do łóżka, a coś trzeba robić). Teraz czekam na darmowy patch 1.1, który ma dodać prawie drugie tyle zawartości, co podstawka. Czyli znowu na kilka tygodni mnie wciągnie...

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Niestety branza elektronicznej rozrywki jest tak ogromna ze nie ma sie kto tym zajac.

Nie do końca. Branża ta jest po prostu rozbestwiona tym, że gracze pozwalają im na wszystko. Brak jakiejkolwiek odpowiedzialności prowadzi do tego typu chorych sytuacji, a gdy tylko gracze się wpienią i tupną nogą - mamy takie sytuacje, jak ta z BF1943.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

To samo jest z piractwem. Rownie dobrze tworcy moga powiedziec -skoro pracowalem 4 lata nad gra a teraz 10 mln ludzi sciagnelo sobie ta gre torrentem, tez czuje sie oszukany.

Ok, a ile osób tę grę kupiło? Ile na nią wydali? Ile na niej zarobiono? Szkoda, że tak rzadko tego typu rzeczy są brane pod uwagę.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Popadasz w skrajnosc. Ja sam musialem oszczedzac przez jakis czas zeby owa konsole kupic, skoro stac Cie bylo na peceta na ktorym grasz w nowe gry to tymbardziej moglbys sobie z czasem kupic konsole.

Peceta kupiłem w 2006 roku ;) Jedyne, co od tego czasu w nim zmieniłem, to karta graficzna, bo poprzednia po prostu padła (a i wtedy nie kupiłem jakiegoś arcydzieła, tylko GF 9600 GT). Gry kupuję, gdy stanieją (mocno stanieją) albo korzystam ze Steamowych promocji. I wierz mi - nie ja jeden jestem w takiej sytuacji.

Dnia 26.11.2011 o 14:28, Gosu napisał:

Ja pamietam ze strasznie chcialem zagrac w Dante Inferno, God of War, Uncharted, odmowilem sobie paru rzeczy, nie kupowalem paru gier na PC, poza tym nie pale, nie pije wiec prosze jest czarnulka ;)

Cóż, pozostaje tylko Ci pozazdrościć. Ja mam na utrzymaniu (oprócz siebie i żony, naturalnie) dwa przewlekle chore koty, które wymagają regularnych wizyt u weterynarza, lekarstw itp i wydatek rzędu 1000 złotych (plus gry po 250 za sztukę) jest zdecydowanie poza moją ligą. Żeby była jasność: nie skarżę się, nie narzekam, tylko stwierdzam fakt. A teksty typu "przecież to nie jest takie drogie" są po prostu irytujące. To, co dla jednego nie jest drogie, dla drugiego jest kompletnie nieosiągalne. Są na tym świecie osoby, dla których Mitsubishi Lancer EVO nie jest drogi, dla mnie jest to szczyt marzeń, bo jeżdżę szesnastoletnią Corollą, którą dostałem "w spadku" po ojcu.

Usunięty
Usunięty
26/11/2011 14:58

To też jest argument. Niemniej osobiście wolałbym, żeby ktoś przyklejał mi metki, niż okradał z mojej świętej własności ;) Ale przecież co kto woli- jedni są bardziej odporni na krytykę, inni mniej- grunt żeby widzieć obie strony medalu, o czym przypomina mi tocząca się nieco wyżej rozmowa :)




Trwa Wczytywanie