Po dwóch częściach Unlimited nowy Test Drive wydaje się być grą z zupełnie innej bajki. Tytuł niby ten sam i też jeździ się samochodami, ale na tym kończą się podobieństwa. To zupełnie jak z serią Need for Speed – kolejne odsłony bardzo się od siebie różnią. Zestawcie ze sobą choćby Hot Pursuit i Shift. Ta ostatnia nazwa nie pojawia się tu bez przyczyny. To właśnie twórcy Shifta, Slightly Mad Studios odpowiadają za Ferrari Racing Legends. Stąd też model jazdy inny niż w Unlimited 2 – tym razem jest podobny do tego z „enefesa”, z symulacyjnym zabarwieniem, ale mimo wszystko zręcznościowy, z obowiązkowym driftowaniem na zakrętach. Rozczarujecie się, jeśli mieliście nadzieję na symulację pełną gębą. Z drugiej strony, jeżeli liczycie na lekki racerek, koniecznie wejdźcie do opcji, żeby wybrać uproszczony model jazdy. Na „pro” można zapomnieć o radosnym wchodzeniu w zakręty bokiem, wciskając do dechy pedał gazu. No chyba, że jeszcze jakieś niespodzianki przygotowują autorzy na premierę. Gra ukaże się w maju, widziałem mocno zaawansowany kod, ale to wciąż była wersja preview... Nieee, teraz już raczej za późno na zmiany (choć nadzieję zawsze można mieć).
Czytaj materiał po kliknięciu na czerwoną belkę: