Półroczne opóźnienie premiery Tomb Raidera podyktowane jest względami jakościowymi - tłumaczył przed kilkoma dniami szef Crystal Dynamics. Teraz tę myśl rozwija.
Półroczne opóźnienie premiery Tomb Raidera podyktowane jest względami jakościowymi - tłumaczył przed kilkoma dniami szef Crystal Dynamics. Teraz tę myśl rozwija.
- My ten dodatkowy czas wykorzystamy na poprawianie tego, co już stworzyliśmy. W mniejszym stopniu chodzi o wdrażanie kolejnych nowych elementów czy o to, że coś poszło fatalnie. Jesteśmy w pełni zaangażowani, nie chcemy iść na kompromis względem naszej pierwotnej wizji tylko po to, by wypuścić grę parę miesięcy wcześniej - podkreśla.
Zaprzecza natomiast, jakoby powodem poślizgu była chęć uniknięcia konkurencji w gorącym okresie przedświątecznym. - Podczas ostatniego E3 mieliśmy pokaz, dzięki któremu możemy mierzyć się jak równy z równym z konkurentami. Tą rzeczą się akurat nie przejmujemy. W największym stopniu jesteśmy skupieni na zrobieniu możliwie najlepszej gry - zapewnia Gallagher.
Dodaje również, że Tomb Raidera można już przejść od początku do końca. Gra powinna zadebiutować w pierwszym kwartale przyszłego roku.