12 lat od premiery poprzedniej części i cztery lata od ogłoszenia - tyle na debiut Diablo III musieli czekać gracze. Czy to, co dostali, rekompensuje im tak długi czas oczekiwań? Sprawdźmy.
12 lat od premiery poprzedniej części i cztery lata od ogłoszenia - tyle na debiut Diablo III musieli czekać gracze. Czy to, co dostali, rekompensuje im tak długi czas oczekiwań? Sprawdźmy.
Dodajmy, że nasza recenzja Diablo III, nad którą w pocie czoła pracuje Myszasty, powinna zawitać na nasze łamy już niebawem - może nawet dzisiaj!
Diablo to w zasadzie seria walk, ale kiedy uświadomisz sobie jak starannie jest to wszystko poskładane, umiejętności Blizzarda wydadzą ci się oszałamiające.
Niezależnie od tego, czy władasz dwuręcznymi toporami lub mieczami, strzelasz z potężnej kuszy, walczysz gołymi pięściami, ciskasz włócznią, rzucasz zaklęcie czy przywołujesz swoje własne monstrum, ta gra sprawia, że czujesz się jak prawdziwy bohater - taki, który uczestniczy między nieustającą i epicką batalią między jasnością a mrokiem. Diablo III to przeżycie godne zapamiętania i jedna z najlepszych gier, w jakie mieliśmy okazję zagrać na przestrzeni ostatnich lat.
Z Diablo III Blizzard zrobił jedną z najbardziej przystępnych i przyjemnych gier na świecie produkcję jeszcze lepszą. W zasadzie, nie licząc irytującej infrastruktury, która wymaga nieustannego połączenia z siecią, nie potrafię wymienić choćby jednej rzeczy, którą można by zmienić by uczynić tę grę lepszą. W takich sytuacjach wiesz, że trzymasz w rękach klasyk i powinieneś w niego grać tyle, ile jesteś w stanie.
Diablo III to świetna gra i w każdym calu jest dokładnie tym, czego można się spodziewać po produkcji Blizzarda. Prezentacja i walka nie mają sobie równych, koncentracja na kooperacji, która idealnie pasuje do tego typu rozgrywki, popłaciła znakomitym wykonaniem. Szkoda, że niektórych konieczność połączenia z siecią odstraszy od zakupu, niezależnie od tego czy stoi za tym decyzja moralna czy słabe połączenie internetowe.
Ta gra jest inna, ale nigdy nie była tak spektakularna i nie pozwalała na taką kreatywność w majstrowaniu.
To uzależniająca, satysfakcjonująca, a przy tym bardzo dopracowana gra, która oferuje różne warianty rozgrywki, budzi niezaspokojoną żądzę łupów i zawiera odpowiednio wykonany co-op. Właśnie o to w graniu na PC (i Makach!) chodzi.
Główne zmiany to stylistyka, technologia, rozgrywka, umiejętności i klasy. Dzięki nim Diablo III ożywiło gatunek izometrycznych gier action-RPG i uczyniło go znów świeżym i fajnym.
Możesz sądzić, że dobrze znasz Diablo, ale tak naprawdę nie znasz go z takim poziomem dopracowania. To najlepszy przykład tego, czego można dokonać dysponując pieniędzmi i pewnością siebie (to blizzardowskie odpowiedniki zdrowia i many).
Jest spora szansa, że w tego typu produkcje grałeś już wcześniej. W żadnym momencie Diablo III nie zaskakuje cię więc próbami grzebania w starej i sprawdzonej formule. Tworzy jednak tak ponętny świat i oferuje tyle tak przyjemnych zdolności, że czujesz, jakby ta formuła była znowu świeża.
Nie jesteśmy przeciwni idei zabezpieczeń polegających na wymaganym połączeniu z serwerami w każdym przypadku, ale zgadzając się na takie zabiegi wymagamy, by serwery były cały czas czynne.
W Diablo III grałem przez 28 godzin (według licznika wbudowanego w grę) - ale na tym sprawa się nie kończy. Spędziłem bowiem 6 godzin na niegraniu w Diablo III, czyli prawie 1/4 całego czasu poświęconego temu tytułowi. Biorąc pod uwagę brak konkurencyjnego multiplayera (nie licząc płytkiego pomysłu wyścigu do linii mety), nieustannych problemów z siecią i czegoś, co w mojej opinii jest negatywnym posunięciem w kwestii łupów, Diablo III w obecnym stanie nie zachęci mnie do poświęcenia mu już ani minuty.