Huw Beynon zapewnia, że cała skomplikowana mechanika z Metro 2033 powróci w Last Light. - To nie gra, w której przebijasz się przez poziom likwidując setki ludzi - mówi.
Huw Beynon zapewnia, że cała skomplikowana mechanika z Metro 2033 powróci w Last Light. - To nie gra, w której przebijasz się przez poziom likwidując setki ludzi - mówi.
- W Metro 2033 wprowadziliśmy wiele oryginalnych mechanizmów - przypomina, wymieniając chociażby konieczność używania masek gazowych, latarek, systemów filtrowania itp. Sposób, w jaki należało ich używać, tłumaczony był za pomocą "ściany tekstu". - Gra pytała, czy wszystko załapałeś, a tobie pozostawało jedynie potwierdzić. Trudno było jednak przetworzyć te wszystkie informacje - podkreśla Beynon.
W Metro: Last Light ma być inaczej. - Chcemy zatrzymać te wszystkie skomplikowane urządzenia, ponieważ sądzimy, że wzbogacają one rozgrywkę. Zastanawiamy się jednak nad tym, jak możemy je lepiej przedstawić graczom. Może poprzez narrację, żeby nie był to po prostu suchy tekst - uczysz się danej czynności i dopiero gdy opanujesz ją do perfekcji, przechodzisz do następnej rzeczy - mówi.
- Nie upraszczamy gry, na pewno nie wcielisz się w niej w bohatera, który przebija się przez poziom likwidując po drodze setki ludzi - dodaje przedstawiciel THQ. Metro: Last Light zadebiutuje w pierwszym kwartale przyszłego roku.