Fani basketu na najwyższym poziomie nie mają szczęścia do produkcji EA Sports. Studio słynące z wielu popularnych serii sportowych po raz drugi próbuje nieskutecznie wrócić na rynek gier o koszykówce.
Fani basketu na najwyższym poziomie nie mają szczęścia do produkcji EA Sports. Studio słynące z wielu popularnych serii sportowych po raz drugi próbuje nieskutecznie wrócić na rynek gier o koszykówce.
Tym razem miało być jednak inaczej. - Zaczęliśmy od przeniesienia gry do nowego studia. Zapewniliśmy jej najlepszą nową technologię, dzięki której mogliśmy wdrożyć szereg innowacji w innych naszych produkcjach. Wykazaliśmy się nawet głębszym stopniem zaangażowania w kontakt ze społecznością - chcieliśmy zebrać więcej opinii bezpośrednio od fanów. Zbudowaliśmy też zupełnie nowy zespół developerski, by móc wcielić to wszystko w życie - wyliczał Wilson.
- Czuliśmy, że jesteśmy na właściwej drodze - dodał. A jednak, nie udało się. NBA Live 13 nie spełniało norm jakościowych narzuconych przez EA Sports. Jak zaznaczył Wilson, decyzja o skasowaniu projektu nie przyszła łatwo, ale była słuszna. - Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie, gdy będziecie mogli zagrać w naszą grę w przyszłym roku - stwierdził. To oznacza, że "Elektronicy" się nie poddają i nadal będą walczyć o powrót do sektora gier koszykarskich.
Na razie osamotniony pozostaje na nim NBA 2K od Take-Two i 2K Sports. Premiera najnowszej odsłony przewidziana jest na 2 października.