Scenarzysta Far Cry 3, Jeffrey Yohalem, powiedział, że nie chciał przedstawiać niektórych ras i kultur w stereotypowy sposób, ale pokazać, że Jason postrzegał je przez pryzmat własnych wyobrażeń i uprzedzeń.
Scenarzysta Far Cry 3, Jeffrey Yohalem, powiedział, że nie chciał przedstawiać niektórych ras i kultur w stereotypowy sposób, ale pokazać, że Jason postrzegał je przez pryzmat własnych wyobrażeń i uprzedzeń.
- Historię tę można rozszyfrowywać jak zagadkę – powiedział Yohalem podczas rozmowy z Penny Arcade Report. – Przykro mi, że ludzie nie angażują się w tę zabawę, nie próbują rozwiązać tej zagadki. Przypomina to szukanie skarbu, gdy poszukiwacze przegapiają pierwszą wskazówkę.
Rasizm, który dostrzegli gracze i krytycy w Far Cry 3, jest tak naprawdę próbą naświetlenia tego problemu w innych popularnych grach wideo.
- Jest to gra z perspektywy pierwszej osoby, a Jason jest 25-letnim białym facetem z Los Angeles. Z Hollywood. Postrzega zatem to, co się dzieje na wyspie, ze swojego punktu widzenia, a tak się składa, że patrzysz na wszystko jego oczami, zatem przyjmujesz jego punkt widzenia.
- Umieściliśmy akcję na wyspie na Południowym Pacyfiku, zatem natychmiast na myśl przychodzą rzeczy typu biali koloniści i Avatar. To był mój punkt wyjściowy, czyli „w jaki sposób w popkulturze postrzegana jest podróż do nowego miejsca”. Zabawne, że w większości gier jest to przejaskrawione, po prostu tego nie eksponują.
- Dla przykładu, GTA jest grą o kolonizowaniu. Przybywasz do Nowego Jorku i go kolonizujesz. Większość gier z otwartym światem funkcjonuje w taki sposób. Ezio przybywa do Rzymu i kolonizuje to miasto. W skrajnym przypadku ujawniasz metaforę przez jej wyolbrzymienie. I to przekoloryzowanie miało miejsce w Far Cry 3.
- Mam nadzieję, że Far Cry 3 przynajmniej pozwoli nawiązać rozmowę z ludźmi o tym, czego oczekują od gier wideo i do jakiego stopnia gracz może zaangażować się w analizowanie gry. Kiedy tak się stanie, developerzy będą musieli się dostosować.