Nie pierwszy raz słyszymy o tym, że nie da się bez końca poprawiać grafiki ze względu na coraz bardziej rosnące koszty. Również BioWare twierdzi, że skok między starą a nową generacją konsol nie będzie aż tak duży jak ostatnim razem.
Nie pierwszy raz słyszymy o tym, że nie da się bez końca poprawiać grafiki ze względu na coraz bardziej rosnące koszty. Również BioWare twierdzi, że skok między starą a nową generacją konsol nie będzie aż tak duży jak ostatnim razem.
- Nie ma wątpliwości, że codziennie musimy walczyć z ograniczeniami sprzętu, a jeśli poprawi się jego parametry, tak jak z pewnością będzie w przypadku nowej generacji, znowu dotrzemy do tego punktu – powiedział dyrektor animacji, Neil Thompson z BioWare. – Uważam, że najważniejsze jest to, by przemysł nie zapędził się w ślepą uliczkę, gdzie nie opłaci się tworzyć gier. Ostatni skok technologiczny zaskoczył ludzi – zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę osób, których trzeba było zatrudnić i umiejętności, którymi musieli się wykazać, by wykonywać pracę, jakiej od nich oczekiwano.
- Ostatnia generacja miała być dziesięć razy lepsza niż poprzednia. W przypadku nowej generacji też będzie to wielki skok, ale nie aż tak oczywisty.
- Ludzie będą sobie radzili lepiej. Uważam, że będą lepiej przygotowani, ale nie możemy oczekiwać, że ekipa, której liczebność zwiększyła się dziesięciokrotnie, znów się powiększy, ponieważ okaże się, że potrzebny będzie niedorzecznie duży budżet. Trzeba by sprzedać 20-30 milionów kopii, żeby w ogóle zwróciły się koszty.
Dragon Age 3: Inquisition być może trafi już na nową generację konsol. Wszyscy, którzy widzieli tę grę, twierdzą, że graficznie jest oszałamiająco piękna – głównie dzięki zmianie silnika na Frostbite 2.