- W zeszłym roku Valve zaczęło badać grunt razem z Xi3, lecz na chwilę obecną nic nas z nimi ani ich produktami nie łączy. -
Oświadczenie jest lekko na bakier z faktami. Mowa jest o zeszłym roku, a przecież targi CES, gdzie Valve wystawiało Pistona na swoim stanowisku odbywały się już w 2013. Tę nieścisłość wytknął szef Xi3 Jason A. Sullivan, zdradzając przy okazji szczegóły relacji z twórcami Steama.
- Po raz kolejny zapewniamy, że Valve inwestowało w nasz produkt (mówilismy o tym już na targach CES 2013) i mamy od pisemną zgodę na ujawnienie tego. Po drugie, Valve prosiło nas o stworzenie produktu specjalnie dla nich.
- W trakcie spotkania na CES 2013 Gabe Newell osobiście poprosił mnie, żebym nie zdradzał więcej szczegółów naszej współpracy. Dotrzymaliśmy słowa i zamierzamy dalej to robić. Są jednak kwestie wymagające wyjaśnienia.
- Część mediów błędnie zakłada, że Piston jest oficjalnym Steam Boksem. Ani my, ani Valve nigdy tak nie twierdziliśmy. Fakt, że obecnie Valve 'nie ma żadnych związków z żadnym z naszych produktów' nie oznacza, że nie będą mieli go w przyszłości. -
Sprawa wydaje się całkiem prosta. Valve początkowo zainwestowało w badanie rynku i technologii, z której mogliby skorzystać w przyszłości. Teraz, gdy wybuchła afera cenowa nie chce być kojarzone z tak drogim produktem. Zwłaszcza, że sami pracują nad podobnym sprzętem - oficjalnym Steam Boksem. Zamieszanie mogłoby mu jedynie zaszkodzić i zniechęcić potencjalnych klientów. Dziwi jedynie, że odcięli się od Xi3 w brzydki, niespójny z faktami sposób. Dla Xi3 z kolei zaangażowanie Valve jest kluczowe. Bez błogosławieństwa Newella i spółki są jedynie nieznaną szerzej firemką, która nagle wyskoczyła z malutkim komputerem za 1000 dolarów. Muszą trzymać się nogawki Gabe'a z całych sił.