Rozkmina na weekend: czy gry produkują zwyrodnialców?

Łukasz Wiśniewski
2013/03/30 20:00

Temat jest stary i wielokrotnie wałkowany, ale akurat trafił mi się doskonały pretekst, w postaci publikacji nieco kontrowersyjnego materiału. Z pretekstów warto korzystać, porozmawiajmy więc o przemocy w grach i jej wpływie na dzieci.

Znajomy dziennikarz i operator, z którym miałem okazję stworzyć swego czasu kilka materiałów filmowych dla gram.pl, powoła do istnienia portal tatapad.pl, poświęcony dzieciom, skierowany bardziej do mężczyzn. W sumie sensowne posuniecie, skoro sam został ojcem i odkrył brak takich stron... Jako, że Michał graczem jest, nie mogło zabraknąć wśród materiałów czegoś dotyczącego gier. Konkretnie zaś wpisu i filmu, dotyczących ponoć zgubnego wpływu przemocy w grach. Zajrzyjcie tam, przeczytajcie co Michał napisał i obejrzyjcie film. To baza do dzisiejszej rozkminy.

GramTV przedstawia:

Wydaje mi się, że Michał przeholował lekko w stronę ultra-liberalnego podejścia do gier i dzieci, ale być może to świadomy zabieg dziennikarski, jako że inni zwykle przeholowują w stronę przeciwną. Za to dwie rzeczy robią na mnie spore wrażenie, bo zostały jasno i dobitnie powiedziane. Po pierwsze to, że tak on, jak i ja należymy do pokolenia, które wychowało się na grach, gdy jeszcze nikt w naszym kraju nie zastanawiał się w ogóle nad granicami wiekowymi. No i faktycznie jakoś zarówno moi rówieśnicy, jak i rówieśnicy Michała normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Nie doczekaliśmy się jakiejś generacji degeneracji, po ulicach nie biegają hordy morderczych maniaków...

Co więcej, moje pokolenie miewa juz dzieci w wieku gotowym do zafundowania nam wnuków. To również normalni ludzie, mimo że kawał dzieciństwa i młodości spędzili na patrzeniu jak rodzice grają i graniu z nimi. Jacek Komuda na przykład zwykł pocinać w Doom 3 z pociechami na kolanach (tłumacząc im jednocześnie, że nie można się dać sparaliżować strachem, trzeba reagować na zagrożenie, a nie stać drżąc i krzycząc panicznie). Gdy dla gram.pl recenzował grę Artur i Minimki jego dzieci ponoć wpadły w panikę, że znacznie fajniejszy Doom nie zawita ponownie na monitorze taty... Z tego co wiem, póki co w domu Jacka nie widać oznak, by dzieciaki wyrastały na potwory.Rozkmina na weekend: czy gry produkują zwyrodnialców?

Mimo wszystko jednak nie jestem tak optymistyczny jak Michał. Gry naszej młodości nie były tak realistyczne jak dzisiejsze. Przemoc na ekranie jest teraz dużo bardziej dosłowna, bo technologia poszła naprzód. Nie byłbym więc tak spokojny co do tego, jakie długofalowe efekty wywołają dzisiejsze produkcje na dzisiejszych dzieciakach. Dlatego byłbym za dużo dokładniejszym stosowaniem się do oznaczeń PEGI, niż sugeruje to Michał. Uważam, że konieczne jest pewne rozeznanie w temacie i kontrolowanie, w co graja latorośle, najlepiej kontrolowanie przez wspólną zabawę, a nie "akcje policyjne". Każdy dojrzewa inaczej, granica wieku nie jest magicznym wyznacznikiem dla całej populacji, ale mimo wszystko uważam, że sporo gier nadaje się tylko dla dorosłych odbiorców.

No właśnie, PEGI, to druga rzecz, o której wspomniałem na początku. Faktycznie, nigdy nie spojrzałem na to od tej strony co Michał. A przecież te ikonki mogą dla nastolatków być obietnicą, wabikiem. Będzie seks&przemoc, będzie cool. Nie wiem, ile z osób które to przeczyta, ma dzieci, a ile dziećmi właśnie jest, ale myślę, ze głos obu stron będzie cenny w dyskusji. Znacie kogoś, kto będąc graczem się zmienił w jednostkę niebezpieczną? Co myślicie o dzieciach czy młodszych nastolatkach grających w coś, co ma oznaczenie PEGI 16 czy 18? Czy zdarzyło wam się traktować oznaczenia PEGI jako rekomendację... dobrej zabawy? Gdzie jest granica rozsądku? Moje przemyślenia w temacie już znacie, teraz czekam na wasze.

Źródło:https://gram.pl
Komentarze
67
Usunięty
Usunięty
03/04/2013 00:40
Dnia 02.04.2013 o 23:43, Dobos napisał:

Otóż to, wreszcie ktoś o tym wspomniał. W swojej ocenie każdy uważa się za normalnego, często w oczach innych wypada gorzej. Nie trzeba być zwyrodnialcem by uznać nań zły wpływ gier, negatywnymi skótkami może być nerwica, rozdrażnienie, problemy z kontaktami z innymi ludźmi, brak wrażliwości itp.

Dokładnie. Człowiek w stanie psychozy uważa siebie za w pełni normalnego, zwykłego szaraka. Z kolei socjopata - jeśli tego wymaga sytuacja - jest zdolny się przyznać do socjopatii. Zaburzenia psychiczne mają to do siebie, że nie można ich objąć kryteriami, które mogą mechanicznie coś stwierdzić, wyleczyć. Kryteria mogą naprowadzić na odpowiedni trop lekarza, terapeutę i też samego chorego, jednak samo wyleczenie wymaga od nich wszystkich zaangażowania.Celowo pominąłem poglądy antypsychiatrii, bo by więcej namieszały.

Usunięty
Usunięty
03/04/2013 00:38

Co do filmiku - to był nie tylko sofizmat. Zauważ, że człowiek porównał granie w Tetrisa, które wpływa na nastrój (sny o klockach) z grami brutalnymi, które powodują sny o demonach etc. Wszystko po dłuższym czasie grania.Nie powiedział on, że Tetris to gra produkująca psychopatów, ale za to przedstawił naukowo, psychologicznie udowodniony fakt. Jeśli ktoś będzie długo patrzył na samobójstwo, czytał o nim, to sam w końcu je popełni. :) To coś jak eksperyment z jąkaniem przeprowadzony pod koniec pierwszej połowy XX wieku. Efekt był (niestety), a czasu na eksperyment dużo nie przeznaczyli.Nie jestem przeciwnikiem gier i nie uważam, że są one głównym powodem ekstremistycznych zachowań. Tyle tylko, że jeżeli ktoś za dużo przy nich spędza czasu, to rzeczywiście może sfiksować mimo tego, że był normalnym człowiekiem przedtem.

Usunięty
Usunięty
02/04/2013 23:43

"Kilka razy powtórzyło się tu stwierdzenia typu "grałem w (tu jakiś tytuł gry z przemocą) i nie jestem mordercą/psychopatą , wyrosłem na porządnego człowieka". Bardzo fajnie. Może po prostu zachowali umiar w graniu, a może po prostu nie potrafią obiektywnie ocenić swojej osobowości."Otóż to, wreszcie ktoś o tym wspomniał. W swojej ocenie każdy uważa się za normalnego, często w oczach innych wypada gorzej. Nie trzeba być zwyrodnialcem by uznać nań zły wpływ gier, negatywnymi skótkami może być nerwica, rozdrażnienie, problemy z kontaktami z innymi ludźmi, brak wrażliwości itp.




Trwa Wczytywanie