W ostatnim tygodniu głośno w Polsce zrobiło się o dwóch samochodach marki Porshe, które pojawiły się na ulicach w okolicach Poznania. Są to 911 Carrera S i Cayman, z niebieskimi pasami na bokach i napisami Policja. W Internecie zawrzało (zwłaszcza na stronach kibicowskich) - no bo w kraju kryzys, a tu taka rozrzutność. Wiral zadziałał, bo oba "prosiaki" to reklama zbliżających się targów motoryzacyjnych w Poznaniu, oklejenie w stylu policyjnym (ale bez numerów, bez koguta i z zachowaniem normalnych rejestracji) wykonała firma greenfox. Nie znaczy to jednak, że w naszej Policji nie ma porządnych maszyn do autostradowych pościgów. Od ponad dwóch lat niebiescy wykorzystują kilka egzemplarzy Alfa Romeo 159.
W różnych krajach stawia się zarówno na marki lokalne, jak i na samochody zagraniczne. Nie ma się co rozpisywać o każdym przypadku, zajrzyjcie sobie po prostu tutaj i podziwiajcie policyjne bryki. Łatwo zauważyć, że sporą popularnością cieszy się Lamborghini Gallardo, a przecież wydawałoby się, że samochód z tej półki może błyskać kogutem tylko w grach, prawda? Być może spółka Automobili Lamborghini po prostu ma specjalną ofertę dla sił policyjnych, ot tak, w ramach reklamy...
Na osobną uwagę zasługuje kwestia samochodów sił porządkowych w USA. Jak wiecie, policja nie jest tam tworem jednorodnym. Istnieją siły federalne, stanowe, metropolitarne, no i lokalni szeryfowie. To właśnie na tym najniższym szczeblu najczęściej wykorzystywane są niesamowite pojazdy. Po prostu często zdarza się, że hrabstwa nie stać na porządną flotę samochodową, więc sprawę załatwia się inaczej. Na przykład poprzez dofinansowanie użytkowania przez przedstawicieli prawa ich własnych wozów. Jedynym w zasadzie wymogiem jest odpowiednie oznaczenie pojazdu, oraz dostosowanie go do federalnych standardów łączności. No, a że biedne hrabstwo nie musi oznaczać biednych mieszkańców (na przykład w Teksasie), to i samochody zdarzają się unikatowe. Oczywiście świetnymi flotami pojazdów policyjnych dysponują również najbogatsze amerykańskie miasta.
Tak więc grając we wszelakie gry samochodowe i będąc ścigani w niech przez policję wyposażoną w Lambo, czy w jakiś amerykański muscle car, nie wzruszajcie ramionami i nie sarkajcie na chorą wyobraźnię twórców. Gdybyście w życiu łamali przepisy na taką skalę i w takich brykach, jak w grach, policja użyłaby adekwatnych środków, które jak widać naprawdę posiada.