Gracze domagają się powrotu Road Rash od dawien dawna. DarkSeas Games nie może spełnić tej zachcianki, ale stworzenie duchowego następcy serii to żaden problem. Potrzebują jedynie naszych pieniędzy.
Gracze domagają się powrotu Road Rash od dawien dawna. DarkSeas Games nie może spełnić tej zachcianki, ale stworzenie duchowego następcy serii to żaden problem. Potrzebują jedynie naszych pieniędzy.
Road Redemption to przede wszystkim wyścigi motocyklowe połączone z okładaniem i spychaniem przeciwników z drogi oraz sporadycznym strzelaniem (amunicja to towar deficytowy, a brak jakiegokolwiek wspomagania celowania nie ułatwi zadania). Będzie też jednak standardowa fabuła, w której bohater wychodzi na wolność po odsiadce i musi odzyskać zaufanie koleżków z gangu (co ciekawe, nasze decyzje wpłyną na rozwój akcji) oraz zróżnicowanie misje pokroju konwojów, zabójstw na zlecenie czy zasadzek.
Póki co w planach jest tylko wersja na PC (Mac, Linux, Windows), ale twórcy mają doświadczenie w tworzeniu gier na konsole i chętnie przenieśliby Road Redemption także na nie. No właśnie, skoro mowa o stojącej za grą ekipie. DarkSeas Games to nie przypadkowa grupka amatorów. Studio złożone jest z byłych pracowników między innymi Segi, Sony, BioWare, Gameloftu, EA, Pyro Studios, Disneya, LucasArts i 2K Sports. Doborowe towarzystwo.
Po więcej informacji o Road Redemption odsyłam na stronę projektu w serwisie Kickstarter.
Nieco ponad miesiąc temu o chęci wskrzeszenia Road Rash zapewniał na Reddicie jeden z ojców serii Don Geisler. Jeśli trwa w tym postanowieniu, to i tak prędko nie doczekamy się konkretów. Road Redemption to na razie największa szansa na powrót wyczekiwanych od lat doznań. Pomożecie?