Tryb Stalker jest przeznaczony dla graczy lubiących wyzwania – oferuje możliwość gry bez HUD-a i zmierzenie się ze znacznie groźniejszymi wrogami. Ci, którzy nie zamówią Metro: Last Light przed premierą a zechcą spróbować w nim swych sił, będą musieli wysupłać z portfela dodatkowe 5 dolarów. Jest to najniższa cena, jaką mógł wyznaczyć wydawca.
- Twórcy gier i wydawcy żyją teraz w świecie, w którym sieci handlowe wymuszają oferowanie czegoś, co jest dostępne wyłącznie w pre-orderze – powiedział Beynon podczas rozmowy z PC Gamerem. – Stalker zdawał się być najlepszym wyborem, ponieważ jest to tryb dla największych fanów, którzy i tak najprawdopodobniej złożą zamówienie przed premierą albo zakupią DLC tuż po wydaniu gry. Nie zgodziliśmy się, by była to zawartość związana z fabułą ani na ekskluzywne misje. Nie zgodziliśmy się również na to, by była ona dostępna tylko przez pewien czas.
- Nie polecamy przechodzenia Metro: Last Light po raz pierwszy w trybie Stalker, co również zostało wyraźnie zaznaczone w grze. Spodziewamy się, że fani wypróbują go dopiero wtedy, gdy zaczną przechodzić ją po raz kolejny. Uważamy, że graczom, którzy uwielbiają wyzwania, Stalker zapewni znacznie ciekawsze wrażenia – pod warunkiem, że ukończyli grę choć raz.
- Podjęliśmy wszelkie możliwe kroki, by spełnić wymagania sieci handlowych i zaoferować coś, co zachęci graczy do zamawiania przed premierą, a jednocześnie nie będzie wywieraniem na nich presji ani nie będzie wiązało się z czekaniem na dodatkową zawartość.
Do premiery Metro: Last Light pozostało już tylko kilka dni – gra trafi na PC, PS3 i Xboksa 360 17 maja.