Nowy Kinect będzie nie tylko nasłuchiwał, co do niego mówimy, ale i sam od czasu do czasu zabierze głos?
Nowy Kinect będzie nie tylko nasłuchiwał, co do niego mówimy, ale i sam od czasu do czasu zabierze głos?
Portal dotarł bowiem do anonimowego informatora, który brał ponoć udział w ścisle tajnym pokazie możliwości nowego Kinecta. Z jego słów wynika, że sensor będzie się komunikował z użytkownikiem. Głosem. Wyobraźcie sobie Siri z iPhone'a siedzącą pod telewizorem. Jednym ze scenariuszy, w których kamerka dałaby głos jest na przykład wejście do pomieszczenia obcej osoby. Jeśli Kinect nie rozpozna twarzy, poinformuje o tym i poprosi o przedstawienie się. Gdy pozna imię gościa, zapamięta go. Na zawsze.
Przyprowadzenie pierwszej dziewczyny do domu, by poznała rodziców może stać się jeszcze bardziej stresujące niż dotychczas. "Poznaj moich rodziców. I Kinecta". Brr. A co jeśli kamerka nie zaakceptuje wybranki?
Drugim ciekawym patentem, o którym wspomniało źródło jest funkcja remote play. Macie problem z bossem, ale znacie kogoś kto ogrywa go jedną ręką? Możecie poprosić go o pomoc na przykład podczas pogaduchy przez Skype'a. Kilka naciśnięć guzika i -bach- w Waszą grę gra już znajomy. Nie sprecyzowano czy pomóc może każdy, czy tylko posiadacz tej samej gry. Zważając na obostrzenia przeciw dzieleniu się grami, stawiałbym na tę drugą opcję. Pokaz odbywał się na dwóch konsolach połączonych lokalnie, ale Microsoft nie martwi się ponoć opóźnieniami.
Druga informacja jest bardziej niż prawdopodobna. W końcu funkcję remote play ma też PlayStation 4. Pierwsza jest... hmm, na pewno interesująca. Lekko straszna, ale też dająca multum możliwości. Czy prawdziwa? Na pewno dowiemy się prędzej niż później.
Z tego miejsca chciałbym wyrazić pełne poddaństwo naszym robowładcom. Tak na wszelki wypadek.