Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Dying Light to Dead Island podane w innej oprawie – walka z zombie z perspektywy pierwszej osoby, współpraca z maksymalnie trzema innymi graczami, wytwarzanie przedmiotów. A jednak to będzie inna marka.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Dying Light to Dead Island podane w innej oprawie – walka z zombie z perspektywy pierwszej osoby, współpraca z maksymalnie trzema innymi graczami, wytwarzanie przedmiotów. A jednak to będzie inna marka.
Nad Dying Light pracuje ta sama ekipa, która stworzyła pierwszą część Dead Island. Jak nowy tytuł ma się do innych gier o zombie? Jak wyjaśnił Błażej Krakowiak, menadżer marki z Techlandu:
- Mam nadzieję, że widać iż próbujemy zacząć od zupełnie innego punktu wyjścia. Gatunek zombie jest bardzo rozległy i nie chodzi tylko o popularność, ale także o potencjał i o to, jak można go wykorzystać. Nasza gra, pierwsze Dead Island, jest dobrym przykładem - ludzie nie spodziewali się, że będzie tak wyglądać. Są takie piękne, małe projekty jak The Walking Dead i tak dalej, i tak dalej. Jeśli chodzi o zombie, pozostało jeszcze sporo pola do popisu, wierzymy zatem, że możemy zrobić coś wyjątkowego i ciekawego. W tym przypadku rozpoczęliśmy prace nad grą na początku 2012 wraz z ekipą, która była odpowiedzialna za pierwsze Dead Island, czyli naszym ważnym, dużym zespołem. Nie chcieliśmy rozwijać czegoś, co już istniało, lecz rozpocząć prace nad nową marką i skupić się na czymś zupełnie innym. I właśnie takie jest Dying Light: jest to nowy, oryginalny tytuł, niepowiązany w żaden sposób z Dead Island.
Wiemy już, że w Dying Light będziemy mogli poruszać się po otwartym świecie i że nasi bohaterowie będą potrafili wdrapywać się na budynki. Umiejętność free-runningu nie będzie wprowadzona po to, by móc pochwalić się swoją małpią zręcznością, ale po to, by móc uciec przed zombie. Ma być to prawdziwa walka o przetrwanie, jednak – na szczęście – raczej nie trzeba będzie martwić się o jedzenie, wodę ani czekać na zasklepienie ran.
- Nie sądzę, żebyśmy posunęli się aż tak daleko [jak w Day Z] – powiedział Krakowiak. – Rozważamy różne opcje, może zaimplementujemy coś naprawdę hardkorowego. Jeśli chodzi o grę, nie jest to naszym głównym celem, zatem nie traktujcie tego jako obietnicy. Oczywiście, śledzimy ten trend, ale Dying Light będzie survivalową grą akcji. Rozgrywka ma miażdżyć. Nie chcemy karać ludzi. Nie chcemy, żeby musieli przesiedzieć cały dzień w kryjówce, liżąc swoje rany.
Dying Light zmierza na PC, PS3, Xboksa 360, PS4 i Xboksa One i ma zadebiutować pod koniec 2013 roku.