Kto niecierpliwie Killzone: Najemnik wypatrywał, ten pewnie gra od tygodnia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by rzucić okiem na jeszcze jeden zwiastun. Zwłaszcza, że jest dość nietypowy.
Kto niecierpliwie Killzone: Najemnik wypatrywał, ten pewnie gra od tygodnia, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by rzucić okiem na jeszcze jeden zwiastun. Zwłaszcza, że jest dość nietypowy.
Bo zamiast standardowej kanonady, podniosłych frazesów i czterech wybuchów na sekundę nagrania mamy tutaj pokazówkę rozwiązań technologicznych, dzięki którym Najemnik to czołówka wizualnych doznań na Vicie. Ciekawy kierunek.
Jeśli nie jesteście pewni, czy warto dla Killzone: Najemnik odkurzyć Vitę, to wątpliwości powinna rozwiać nasza recenzja, w której Mateusz wystawił grze... Ha! Nie ma tak łatwo. Sprawdźcie sami.
Miejcie na uwadze ogromną łatkę czekają na pobranie, gdy zdecydujecie się na zakup.