Wydanie zowie się "Premium Edition" i póki co nie wiadomo, czym będzie tak naprawdę, ale skoro w tak niespodziewanym momencie, po trzech latach od premiery, marka chce o o sobie przypomnieć, to może nawet doczekamy się czegoś w stylu sequela.
Wydanie zowie się "Premium Edition" i póki co nie wiadomo, czym będzie tak naprawdę, ale skoro w tak niespodziewanym momencie, po trzech latach od premiery, marka chce o o sobie przypomnieć, to może nawet doczekamy się czegoś w stylu sequela.
Enslaved: Odyssey to the West pojawił się na liście australijskiej platformy klasyfikującej gry z dopiskiem Premium Edition - gra dostała co prawda jedno DLC w postawi Pigsy's Perfect 10, choć wydaje się to nie być czymś, co usprawiedliwia wrzucenie gry kolejny raz na rynek z dopiskiem Premium. Niewykluczone, że grę dostaną wreszcie PC-towcy albo gracze na Wii U, choć szczegóły dotyczące wydania powinniśmy otrzymać w ciągu nadchodzących tygodni.
Enslaved stanowi jedną z najbardziej niedocenionych gier tej generacji, którą osobiście uważam za najprzyjemniej zagraną przez aktorów produkcji obecnych na konsolach (gdzie nie bałbym się nawet tego przyrównać do zachwalanego pod tym względem The Last of Us). Jeśli jeszcze nie graliście, to tytuł można wyrwać za dosłownie kilkadziesiąt złotych, więc róbcie swoje.