Zajmijmy się rozgrywką w The Order: 1886.
- W grze pojawiają się znajome gadżety. Galahad (bohater gry) rozmawia przez "pękaty, ale funkcjonalny komunikator".
- Trzon gry to strzelanka TPP.
- Pojawia się system osłon.
- Oraz uproszczona walka w zwarciu.
- Ta nabiera rumieńców, gdy wróg zaatakuje Galahada znienacka. Twórcy nazywają to "unikalną wariacją na temat QTE".
- Galahad potrafi przewidzieć przebieg walk. Ustawiając kamerę na obiektach w otoczeniu możemy dyktować sposób, w jaki przystąpi do walki (brzmi ciut enigmatycznie).
- Bronie są "niecodziennie i zaskakujące".
- Przykłady to "combo gun o mnogich zastosowaniach" i "plujący piorunami karabin łukowy".
- Wiele pukawek to prototypy, sprawiają wrażenie "dzikich i niebezpiecznych".
- Karabin Termitowy wystrzeliwuje chmurę pierwiastków chemicznych, od których przeciwnicy kaszlą, by po chwili podpalić ją i wszystkich wrogów w jej zasięgu.
- Gra jest pełna "filmowych momentów interaktywnych". Przykład to leczenie rannego mężczyzny pod wrogim naporem.
- Czarna Woda działa jak mikstura lecznicza, lecz nie zapewnia nietykalności. Śmiertelna rana pośle rycerza na tamten świat.
- Co z multiplayerem? Ready At Dawn na razie skupia się na dopracowaniu gry. O grach z trybem dla wielu graczy wypowiadają się jednak nad wyraz ciepło.
Pierwszą część doniesień znajdziecie tutaj.