W przeciwieństwie do tego, co reprezentował sobą film z GT6, tutaj stosunek rozgrywki do biegających Japończyków jest znacznie, ale to znacznie lepszy - na przewagę tego pierwszego.
W przeciwieństwie do tego, co reprezentował sobą film z GT6, tutaj stosunek rozgrywki do biegających Japończyków jest znacznie, ale to znacznie lepszy - na przewagę tego pierwszego.
Materiał ponownie jest w 1080p i choć mocno nextgenowo wygląda tylko miejscami (choćby w ciemniejszych pomieszczeniach), to jak na tytuł startowy kolejnej generacji i tak wydaje się być całkiem przyjemnie. Urywki rozgrywki pochodzą z kampanii dla pojedynczego gracza, także jest to dość miłe urozmaicenie względem fali filmów z multiplayera, które ostatnimi razy serwuje nam Internet.
29 listopada, czyli premiera PlayStation 4 (i Killzone: Shadow Fall) się zbliża, więc i materiałów też przybywa. Ledwo co pisaliśmy choćby o tym, że kampania wystarczy na "sporo ponad 10 godzin" i o tym, że gra powędrowała już do tłoczni.