Po pierwsze, kolejne gra, którą wreszcie możemy kupić w komplecie w chwili premiery. Po drugie, Pokemony widać sprzedały się zgodnie z oczekiwaniami.
Po pierwsze, kolejne gra, którą wreszcie możemy kupić w komplecie w chwili premiery. Po drugie, Pokemony widać sprzedały się zgodnie z oczekiwaniami.
Ken Suginori, dyrektor artystyczny serii, w rozmowie z serwisem 4Gamer, wypowiedział się jakim cudem Pokemony nie doczekały się jeszcze płatnych dodatków w postaci DLC. Ken miał od samego początku być przeciwny podobnym pomysłom, podobnie jak założyciel Game Freak, Satoshi Tajiri.
"To jedna z tych rzeczy, która zszargałaby wizerunek serii. Wierzę, że (...) w ten sposób chronimy markę". Gdyby firma miała już sprzedawać Pokemony za pieniądze, to musiałby być ku temu odpowiedni powód, zaś samo DLC miałoby być skonstruowane tak, by było w pełni warte zapłaconych za nie pieniędzy. Gdyby kiedykolwiek dodatki miałyby się pojawić, to na chwilę obecną pomysł obejmuje głównie tanie Pokemony z możliwością kupienia stworków przez eShopa.
Wystarczy mieć bogatego znajomego, który kupi wszystkie DLC, rozmnoży Pokemony i rozda biednym - zawsze to jakieś wyjście, szczególnie że gra została stworzona jako tytuł przeznaczony do wymiany stworków między graczami.
Pokemony mają już za sobą płatną inicjatywę w przechowalni potworków potworków.