Jedna z najbardziej wyczekiwanych gier tej jesieni dziś zalicza swój debiut. Sprawdźmy, jak Batman: Arkham Origins wypada w opiniach krytyków i czy ekipa WB Games Montreal podźwignęła spoczywający na jej barkach ciężar.
Jedna z najbardziej wyczekiwanych gier tej jesieni dziś zalicza swój debiut. Sprawdźmy, jak Batman: Arkham Origins wypada w opiniach krytyków i czy ekipa WB Games Montreal podźwignęła spoczywający na jej barkach ciężar.
W przypadku wersji na Xboksa 360 wynosi ona 79, a na PlayStation 3 - zaledwie 75 oczek. Dlaczego Batman: Arkham Origins w notowaniach krytyków stoi niżej od poprzedniczek? Przekonajmy się. Pragniemy jeszcze raz przypomnieć, że wbrew wcześniejszym doniesieniom premiera gry w Polsce na PC nie została opóźniona - wersja ta ukazała się właśnie dziś wraz z wydaniami konsolowymi.
Znakomita opowieść poprzedzająca wydarzenia z wcześniejszych części, która podtrzymuje wysokie standardy serii. Batman: Arkham Origins to superlatywna trzecia odsłona, która idealnie oddaje ducha najmroczniejszego bohatera DC. Mroczny Rycerz powstaje po raz kolejny i kopie tyłki.
Jakość walki, zróżnicowanie dialogów od postaci wiodących po te drugoplanowe, a także spora ilość rzeczy, jakie czekają na nas w Gotham, sprawiają, że jest to przyjemne miejsce do odwiedzenia. Origins udowadnia, że formuła Arkham jest wystarczająco silna, by mogło z powodzeniem dobrać się do niej inne studio. Jeśli jednak seria ma się rzeczywiście uwolnić od swoich ograniczeń na następnej generacji, twórcy będą musieli starego Nietoperza nauczyć jeszcze więcej sztuczek.
Batman: Arkham Origins dostarcza więcej tego, co sprawiło, że gry Rocksteady były tak znakomite, nie oferuje natomiast niczego nowego. Tak jak młody Bruce Wayne, nie jest tak umiejętne i podczas walki doznaje pewnych obrażeń, ale wciąż daje znakomite show, gdy jest taka potrzeba. Gdy tylko na scenę wkracza Joker, oderwanie się od gry staje się niezwykle trudne.
Gra zawiera pewne znajome elementy, a większość zalet to kwestia rozmiaru i skali, a nie samej treści, ale to nadal satysfakcjonująca przygoda z tylko kilkoma wpadkami. Tylko najbardziej wybredni gracze nie będą zadowoleni.
Obok Arkham City Arkham Origins jawi się jako pewnego rodzaju rozczarowanie, głównie z uwagi na brak nowych pomysłów i użycie przycisków zwycięstwa. To najmniej interesująca odsłona w całej trylogii.
Dobra, acz nierobiąca większego wrażenia nowa odsłona serii Arkham, która częściej wygląda jak aktualizacja niż kontynuacja z prawdziwego zdarzenia.
Być może twórcy gry za bardzo skupili się na tym, żeby nie zepsuć tych wszystkich cudownych zabawek, a może przycisnął ich bezlitosny deadline, ale Batman: Arkham Origins jest przez to nieco pozbawione ikry.
Batman: Arkham Origins to zdecydowany krok w tył względem tego, co udało się dokonać zespołowi Rocksteady Studios - głównie z uwagi na niezliczone problemy techniczne, słaby balans gadżetów i niepotrzebny dodatek w postaci multiplayera.
Batman: Arkham Origins to bardzo przewidywalna gra. Daje dokładnie to, czego spodziewałbyś się po nowej odsłonie serii Arkham, nie robiąc nic, by tę serię jeszcze rozwinąć.