Twórcy Stalin vs. Martians przyznali, że choć tytuł ten miał być zwariowaną, intrygującą produkcją, efekt końcowy był po prostu słaby. Zapewnili jednak, że sequel zatytułowany Stalin vs. Martians 3 będzie zabawny i przede wszystkim grywalny.
Twórcy Stalin vs. Martians przyznali, że choć tytuł ten miał być zwariowaną, intrygującą produkcją, efekt końcowy był po prostu słaby. Zapewnili jednak, że sequel zatytułowany Stalin vs. Martians 3 będzie zabawny i przede wszystkim grywalny.
- Stalin vs. Martians 3 to wspaniały następca jednej z najbardziej niedorzecznych gier wszechczasów - pisze przedstawiciel Dreamlore Games na Kickstarterze. - No dobrze, Stalin vs. Martians tak naprawdę nie było grą - przyznaje. - To był program artystyczny. Czasami grywalny, ale nie chodziło w nim o rozgrywkę.
W sequelu nie tylko pomysły mają być jeszcze bardziej szalone, ale przede wszystkim, ma się przyjemnie grać. Stalin vs. Martians 3 ma być połączeniem akcji i strategii, opartym na Battletech i Desert Strike oraz Cannon Fodder. Głównym bohaterem gry będzie Stalin, jeżdżący we własnym mechu. Gra ma być pełna absurdalnego humoru, zabawnych filmików i zwariowanej muzyki.
Dlaczego nowa odsłona ma być lepsza niż poprzedniczka? Twórcy twierdzą, że uprzednio głównym problemem był ekstremalnie niski budżet. Dzięki Kickstarterowi będą mogli zebrać dość środków, by tym razem nie stworzyć gniota, lecz grywalną, zabawną produkcję.
Celem Dreamlore jest zebranie 175 tysięcy dolarów. Jeśli uda się zgromadzić tę sumę, gra zostanie wydana na PC pod koniec przyszłego roku. Niewykluczone, że trafi też na inne platformy, ale to zależy od ilości zebranych funduszy. Do końca zbiórki pozostało 42 dni.