Jeśli oglądaliście intro do gry, to pewnie zauważyliście pewien drobny, odstający od reszty szczegół. Księżyc, a konkretniej śmigający po nim łazik z dwójką astronautów.
Jeśli oglądaliście intro do gry, to pewnie zauważyliście pewien drobny, odstający od reszty szczegół. Księżyc, a konkretniej śmigający po nim łazik z dwójką astronautów.
W normalnej sytuacji ostrzegałbym przed obejrzeniem filmu z powodu możliwego popsucia sobie niespodzianki, ale skoro już jesteście w tym newsie, to najgorsze macie za sobą - Gran Turismo 6 zawiera trasę, w której poruszamy się łazikiem po drodze wyznaczonej na księżycu. Kazunori Yamauchi, szef Polyphony Digital, wytłumaczył w wywiadzie opublikowanym na europejskim PS Blogu to, jak narodził się sam pomysł.
Developer pracował już od dłuższego czasu nad możliwie dokładną symulacją gwiazd i nieba jako-tako, dzięki czemu także i nasz naturalny satelita został odtworzony z dużą dokładnością. Na tym etapie pomysł napatoczył się sam i, po przeprowadzeniu odpowiedniego rekonesansu w zakresie łazików księżycowych, reszta potoczyła się już sama.
"To coś, co mogliśmy zrobić dzięki posiadanej technologii. Całość zrodziła się z czystej ciekawości. A jeśli pamiętacie intro - muzyka lecąca to Rachmaninoff, gdzie tematem utworu jest właśnie księżyc" - powiedział Yamauchi.
Powierzchnia księżyca i trasa, jaką przebył Apollo 15 zostały odtworzone przez Polyphony, co, jak mówi Yamauchi, wymagało niemałego nakładu pracy.
Całość w żaden sposób nie kłóci się z założeniami serii, bo te określane są jako "czerpanie przyjemności z pięknych aut, prowadzenia i wspaniałych tras".
O dachowaniu łazika (które widać na filmie z początku newsa) Kazunori nic już nie mówił, ale nie mamy mu tego za złe. Gra zadebiutowała wczoraj na PlayStation 3.