Pierwsze (i jednocześnie ostatnie) DLC do The Last of Us przeznaczone dla jednego gracza niekoniecznie będzie czymś, za co gracze będą szturmować fora Naughty Dog i wyżywać się na nich za krótki dodatek do gry.
Pierwsze (i jednocześnie ostatnie) DLC do The Last of Us przeznaczone dla jednego gracza niekoniecznie będzie czymś, za co gracze będą szturmować fora Naughty Dog i wyżywać się na nich za krótki dodatek do gry.
Eric Monacelli z Naughty Dog, jako facet częściowo odpowiedzialny za kontakty ze społecznością, wypowiedział się w komentarzach do trailera DLC na europejskim blogu PlayStation właśnie na temat Left Behind.
Przede wszystkim, potwierdzona została informacja, że twórcy zdania nie zmienili i dodatek będzie ostatnim, jaki będzie przeznaczony wyłącznie do kampanii dla jednego gracza. Na otarcie łez, Left Behind ma być "odpowiedniej długości, zależnie od tego jak dobrymi graczami jesteście i jaki ustawicie sobie poziom trudności".
Samo DLC dostanie także nowy, nagrany specjalnie na jego potrzeby soundtrack, więc o zbędny recykling podstawowej gry raczej nie ma co się obawiać. Spodziewajcie się także nowych trofeów do zdobycia, choć tradycyjnie nie będą one wymagane do zdobycia platyny.
Premiera dodatku już 14 lutego.