I choć Origin nie jest już oprogramowaniem na tyle smutnym i żałosnym, by dalej przypominać przewróconego na plecy żółwika bezwiednie przebierającego nóżkami, wiadomość niektórych najprawdopodobniej nie ucieszy.
I choć Origin nie jest już oprogramowaniem na tyle smutnym i żałosnym, by dalej przypominać przewróconego na plecy żółwika bezwiednie przebierającego nóżkami, wiadomość niektórych najprawdopodobniej nie ucieszy.
Informację przekazał Zampella jednemu z fanów na Twitterze, który wyraził swoje obawy dotyczące wymogu posiadania Origina i ostrzegając, że swojej kopii gry kupować nie zamierza właśnie z powodu oprogramowania od Electronic Arts.
Współzałożyciel Respawn Entertainment, Vince Zampella, proponuje, by sprawdzić samo Origin w trakcie nadchodzącej otwartej bety gry.
@Klink77 appreciate that. I'll also ask that you give origin a try for the beta, costs you nothing
— Vince Zampella (@VinceZampella) luty 5, 2014
Jeśli o całej sprawie nie wiecie zbyt wiele, a samo Origin brzmi dla Was jak umierający w połowie słowa człowiek, który próbuje chwalić się swoimi oryginalnymi grami, krótkie wyjaśnienie.
Origin to nic innego jak oprogramowanie zabezpieczające każdą nowszą grę wydawaną przez Electronic Arts, która sama w sobie została wykreowana na samodzielną platformę z listą znajomych, sklepem, osiągnięciami i interfejsem dostępnym w trakcie rozgrywki. Jej początki były wyjątkowo ciężkie, bo aplikacja bardziej utrudniała życie, niż je ułatwiała, zaś jej obecny stan warto już sprawdzić (i jednocześnie ocenić) samemu.