Jason Holtman nie zagrzał długo miejsca w Microsofcie – w styczniu rozstał się z firmą po zaledwie sześciu miesiącach pracy. Oznacza to, że nie przyczyni się już do tchnięcia nowego życia w Windows, tak, jak przyczynił się do sukcesu Steam.
Jason Holtman nie zagrzał długo miejsca w Microsofcie – w styczniu rozstał się z firmą po zaledwie sześciu miesiącach pracy. Oznacza to, że nie przyczyni się już do tchnięcia nowego życia w Windows, tak, jak przyczynił się do sukcesu Steam.
Gdy Holtman pracował w Valve, zajmował się poszerzaniem bazy tytułów dostępnych w rozwijającej się dopiero dystrybucji cyfrowej o nowe pozycje, tworzone przez osoby trzecie. W ten sposób przyczynił się do sukcesu Steam – to jemu gracze zawdzięczają wygody wiążące się z nadejściem cyfrowej ery. Gdy w sierpniu 2013 dołączał do Microsoftu, jego celem było zapewnienie, że Windows będzie wspaniałą platformą do gier i interaktywnej rozrywki.
- Myślę, że Microsoft ma ogromne możliwości, by dostarczyć klientom takiej rozrywki i gier, jakich oczekują, przez współpracę z twórcami, zatem jestem bardzo podekscytowany, że tutaj trafiłem – zapewniał Holtman, gdy dołączał do firmy.
Jakie będzie następnie posunięcie Holtmana, na razie nie wiadomo. Microsoft jeszcze nie skomentował jego odejścia.