Na The Creative Assembly posypały się gromy po premierze ostatniego mikrododatku - "Beasts of War" - który wprowadził jednostki mające według pierwszych zapowiedzi znaleźć się w podstawowej wersji gry.
Na The Creative Assembly posypały się gromy po premierze ostatniego mikrododatku - "Beasts of War" - który wprowadził jednostki mające według pierwszych zapowiedzi znaleźć się w podstawowej wersji gry.
Rob podkreśla, że jednostki z DLC są podobne do tych z przedpremierowego filmiku, ale nie są identyczne. - Nazewnictwo jest nieszczęśliwe, ale to nie te same jednostki wydane oddzielnie w formie DLC. Jak to już bywa z zawartością będącą w procesie produkcji, potrafi się zmieniać i transformować zanim gra trafi do sklepu. Jednostki mogą zostać wycofane z wielu różnych powodów, chociażby balansu czy jakości wykonania dla przykładu - tłumaczy R. Bartholomew.
Dyrektor marki dodał, że zasadniczo jednostki z DLC są inną wersję wielbłądów bojowych zaprezentowanych na materiale promocyjnym pod względem wyglądu, projektu i balansu. Tłumaczy także, że końcowy wybór jednostek, które ostatecznie trafiły do gry był burzliwy, ale sądzi, że zostały dobrane świetnie i reprezentują perfekcyjną jakość. Jednocześnie przyznaje, że pokazanie graczom niedokończonych jednostek było błędem.
- Oczywiście nie chcieliśmy prezentować zawartości, która wcale miała się w grze nie znaleźć, szczególnie, ze nie miałoby to żadnego sensu, ponieważ w to miejsce mogliśmy pokazać całą masę innych jednostek. To był nasz podstawowy, ludzki błąd i bardzo przepraszam, że do niego dopuściłem - powiedział fanom Rob.