Drugi sezon The Walking Dead doczekał się premiery drugiego epizodu. Sprawdzamy, jak A House Divided wypada na tle pierwszego odcinka i oczywiście całej pierwszej serii.
Drugi sezon The Walking Dead doczekał się premiery drugiego epizodu. Sprawdzamy, jak A House Divided wypada na tle pierwszego odcinka i oczywiście całej pierwszej serii.
The Walking Dead to jedna z najpotężniejszych opowieści w historii branży gier. W drugim sezonie historia Clem jeszcze rośnie w siłę, a w drugim epizodzie projekt gry Telltale i opowiadanie historii rozświetlają mrok.
Drugi epizod jest jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek stworzyło Telltale. Jest spory, pełen świetnych dialogów, dewastujących konsekwencji, zapadających w pamięć i zabawnych scen akcji, a do tego umieszcza sprytny, straszny scenariusz w samym centrum.
Wszelkie wątpliwości, jakie wzbudził we mnie pierwszy epizod, zostały rozmyte. Telltale po raz kolejny osiąga szczytową formę w opowiadaniu historii. Dzięki wypełnieniu oddziałującymi na emocje dialogami, bolesnymi scenami i obsadą, która szybko dojrzewa, A House Divided sprawia, że staje się możliwe, by drugi sezon przebił swojego odnoszącego wielkie sukcesy poprzednika.
Wiele osób narzekało, że pierwszy epizod nie nie postawił na swoim pod względem fabularnym, podobnie jest jednak w drugim odcinku. Nadal są tu pytania bez odpowiedzi, trzymające w napięciu zakończenia, brakuje też rozwiązania któregokolwiek z zaistniałych między postaciami konfliktów. To jednak wciąż fenomenalna opowieść.
Będące znakiem rozpoznawczym The Walking Dead dylematy moralne są tu bardziej uszczegółowione niż kiedykolwiek wcześniej, a scenariusz jest naprawdę ciężki.
Ponurość jest tu tak przytłaczająca, że A House Divided kroczy niebezpiecznie blisko monotonii. Każda miła rzecz nagradzana jest tu w brutalny sposób.
Chociaż nadal nie jestem pewny, czy ta nowa obsada będzie w stanie pobić starą ekipę Lee, A House Divided jest świetne, a mnie skutecznie wciągnęło.
Jeśli do tej pory byłeś na pokładzie, A House Divided nie daje żadnego powodu, by teraz z niego zejść.
A House Divided est słabszym epizodem względem tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale nie ma jeszcze powodu, by bić na alarm. Stół został już ustawiony we właściwym miejscu dla nadchodzącej uczty, a nawet najbardziej zagubiona postać The Walking Dead jest w stanie opowiadać przerażającą, intrygującą historię o najgorszych instynktach rodzaju ludzkiego.
Niestety, techniczne turbulencje, które dotykały pierwszą część, obecne są również w drugiej. Sekwencje QTE, choć nieźle wyreżyserowane, kuleją z powodu pauz i dziwnych przejść, nawet na PC.
A House Divided wymienia swą intensywność na nieco więcej akcji i nutkę intrygi.
Nieznaczne usprawnienie względem poprzedniego epizodu, ale to nadal ustawiona opowieść, która zbyt często pozostaje poza twoją kontrolą.