Dwie pozostałe gry poradziły sobie znacznie lepiej. World War Machine od Tuque Games wsparłoby 90% graczy, zaś Moon Hunters od Kitfox Games – 83%. Ekipa odpowiedzialna za World War Machine mogła zatem liczyć na wsparcie od Square Enix w promowaniu swego tytułu.
- Cieszymy się, że Collective już może działać w pełni i czekamy, co z tego wyniknie – powiedział przedstawiciel Ruffian Games, producent Jim Cope, w rozmowie z Eurogamerem. – Zachęcamy innych twórców, by spróbowali swych sił. Oczywiście, życzymy wszystkiego najlepszego ekipie Tuque i jej World War Machine podczas fazy zbiórki. Bycie częścią pilotażowej akcji Collective było konstruktywnym przedsięwzięciem i nauczyło nas wielu rzeczy.
- Oczywiście, chcielibyśmy, żeby Game of Glens poradziło sobie znacznie lepiej, ale ciągle wierzymy w tę produkcję i myślimy, że znajdziemy jeszcze odbiorców. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, co zrobić z Game of Glens. Rozważamy rozmaite opcje i dajemy sobie czas na podjęcie decyzji. To pozwoli nam nieco odetchnąć i skupić się na innych, większych projektach, którymi się zajmujemy, a które zaczynają nabierać konkretnych kształtów. Chciałbym móc powiedzieć więcej, ale potrzebujemy jeszcze kilku miesięcy...
Cope przypuszcza, że negatywny odbiór Game of Glens związany jest z tym, iż fani domagają się nowego Crackdown – przyznał, że częściowo się z nimi zgadza, ponieważ sam chciałby zobaczyć nową odsłonę serii. Ogłosił również, że jeden z niezapowiedzianych projektów Ruffian Games powinien przypaść im do gustu.