Lepiej stopniowo przyzwyczajać się do samochodów niż od razu zasiąść za kierownicą najlepszej bryki.
Lepiej stopniowo przyzwyczajać się do samochodów niż od razu zasiąść za kierownicą najlepszej bryki.
Reżyser DriveClub, Paul Rustchynsky, zapewnił, że mikrotransakcje nie powinny przeszkadzać graczom, gdyż kolejne samochody można bardzo szybko odblokowywać. Co więcej, gra, w której nie mamy dostępu do najlepszych modeli od samego początku, pozwala stopniowo opanować niezbędne umiejętności, dlatego lepiej zostawić mikropłatności w spokoju.
- To bardzo ważne, by mikrotransakcje nie wpływały na projekt gry czy postępy, w przeciwnym wypadku może się to negatywnie odbić na odbiorze produkcji – powiedział Rustchynsky. – Ale w DriveClub rozwiązaliśmy to inaczej. Postęp jest szybki. Nowe samochody odblokowywane są bardzo szybko. Jeśli należysz do klubu, to uzyskujesz do nich dostęp jeszcze szybciej. Nie chcemy, żeby gracze czuli się oskubywani do ostatniego grosza, nie to jest naszym celem. Chcemy, żeby można było grać normalnie.
- Naprawdę, nie chcemy, żeby ludzie korzystali z mikrotransakcji. Chcemy, by wyruszyli w trasę i w naturalny sposób zdobywali kolejne samochody. Są tam różne modele, od podstawowych po bardzo szybkie. Nie chcemy, żeby gracze od razu zasiedli za kierownicą najszybszego auta, bo mogą nie być na to przygotowani, mogą nie posiadać potrzebnych umiejętności. Oczywiście, będą mogli to zrobić, ale lepiej, żeby najpierw wypróbowali samochody, którymi powinni jeździć na początku.