W Overlord: Fellowship of Evil pokierujemy czterema Netherghūlami - mrocznymi sługami, którzy chcą odzyskać świat opanowany przez siły dobra.
W Overlord: Fellowship of Evil pokierujemy czterema Netherghūlami - mrocznymi sługami, którzy chcą odzyskać świat opanowany przez siły dobra.
- Nareszcie tajemne, mroczne rytuały przyniosły efekty - powiedziała Rhianna Pratchett, scenarzystka mająca na swoim koncie także scenariusze do Overlord i Overlord 2. - Często pytano mnie, czy będzie kolejny Overlord, zatem cudownie jest ponownie pomóc w stworzeniu gry pełnej rzezi i zła. Jest to jedna z marek, którą równie zabawnie się tworzy, jak i w nią gra. Overlord: Fellowship of Evil nie jest wyjątkiem. I nie martwcie się, pojawią się owieczki. Zaplanowaliśmy coś dla nich, oj tak.
- Chcieliśmy zrobić coś, co pozwoliłoby nam stać się tymi złymi i bawić się w ten sposób ze znajomymi, zamiast po prostu wcielać się w typowych bohaterów, jak w każdej innej grze - powiedział producent wykonawczy, Rob Elser. - Pomysł, by pokierować tymi złymi, którzy dowodzą sługusami, a jednocześnie wywołują chaos wśród towarzyszy, sprawiał, że się uśmiechaliśmy. A jak wiecie, gra Overlord nie jest zbyt poważna.
Overlord: Fellowship of Evil pozwoli na wspólną zabawę w trybie współpracy zarówno przed jednym ekranem, jak i w trybie online. Bohaterowie będą mogli jednak oszukiwać siebie nawzajem. W rolę Gnarla ponownie wcieli się brytyjski aktor, Mark Silk.
Overlord: Fellowship of Evil ukaże się jeszcze w tym roku w wersji cyfrowej. Gra zmierza na PS4, Xbox One i PC, a jej cena wyniesie około 20 euro.