Innymi słowy na ten czas warto omijać grę z daleka i poczekać na pierwsze recenzje.
Innymi słowy na ten czas warto omijać grę z daleka i poczekać na pierwsze recenzje.
- Rdzeń gry znajduje się na dysku i jest ona grywalna bez ściągania patcha. Łatka zawiera poprawki, które są potrzebne, aby w pełni zintegrować wsparcie dla dedykowanych serwerów, to z kolei jest niezbędne jeżeli gracz jest podłączony do internetu, bo gra jest z nim w stałym "kontakcie". Patch ponadto udostępnia graczom dodatkową zawartość, a także poprawia ogólną stabilność gry i doświadczenia z niej płynące - tłumaczy wydawca w rozmowie z Game Informerem. Trudno jednak w to uwierzyć, bo w sieci pojawił już się pierwszy filmik prezentujący błędy i bugi utrudniające rozgrywkę, a także informacje o tym, że bez patcha w grze brakuje chociażby trybu singleplayer. Jeżeli THPS5 wygląda tak jak poniżej już PO instalacji patcha, to chyba nie chcemy wiedzieć, jak grało się wcześniej, a historie o "grywalności bez patcha" można chyba włożyć między bajki. Zobaczcie sami.
Swoją drogą, już chyba wiadomo, skąd taka jakość gry - wraz z końcem tego roku kończy się umowa licencyjna, dzięki której Activision ma prawo do tworzenia gier sygnowanych imieniem i nazwiskiem Tony'ego Hawka. Wygląda więc na to, że produkcja po prostu musiała się ukazać, a deweloperzy nie mogli pozwolić sobie na jej opóźnienie i dopracowanie - i to pomimo faktu, że aktualnie jest ona w dość opłakanym stanie. Szkoda. Do dziś pamiętam drugą i trzecią część serii. Wtedy nikt nie spodziewał się, że kilkanaście lat później THPS skończy w tak słaby sposób.