Dwóch graczy wylądowało na tej samej planecie i dotarło do tej samej stacji w tym samym czasie, ale nie widzieli się wzajemnie.
Dwóch graczy wylądowało na tej samej planecie i dotarło do tej samej stacji w tym samym czasie, ale nie widzieli się wzajemnie.
- No Man's Sky nie jest grą multiplayer - podkreślał niedawno Sean Murray z Hello Games. - Proszę, nie szukajcie tam trybu wieloosobowego. Szanse na spotkanie dwóch osób w tak dużym uniwersum są praktycznie równe zeru. Owszem, są pewne funkcje sieciowe i easter eggi, dzięki którym gracze wiedzą, że grają w tym samym uniwersum.
Gdy dwaj użytkownicy - TheGalacticCactus i Psytokat - przypadkiem trafili do tego samego układu, postanowili spotkać się ze sobą, mimo ostrzeżeń twórców. Wszak w październiku Sean Murray zapewniał, że gracze nie będą widzieli własnych modeli, ale będzie ich mogła zobaczyć inna osoba, a "szanse praktycznie równe zeru" to nie to samo co "niemożliwe". Jednak po dotarciu na tę samą stację w tym samym czasie okazało się, że gracze nie widzą siebie wzajemnie ani nie mogą się ze sobą porozumieć w grze żaden sposób. Co ciekawe, choć czas był ten sam i zgadzała się ich pozycja geograficzna, u jednego z nich panowała noc, u drugiego - dzień.
Jeśli brak możliwości zobaczenia siebie wzajemnie nie był wynikiem jakiegoś błędu albo przeciążenia serwerów, oznacza to, że w No Man's Sky nie ma co liczyć na jakąkolwiek interakcję z innymi graczami, a jedynymi śladami ich obecności będą nazwy, które nadadzą planetom.