Scenarzysta gry porównał całość Hitmana do filmu, a pierwszy sezon jest niczym pierwszy jego wstępny akt.
Scenarzysta gry porównał całość Hitmana do filmu, a pierwszy sezon jest niczym pierwszy jego wstępny akt.
- Mamy plany dotyczące stworzenia ambitnej fabuły obejmującej kilka misji i całą grupę postaci. W poprzednich grach, cele były zawsze najciekawszymi bohaterami, ale wątek urywał się, gdy dokonywaliśmy zabójstwa i przechodziliśmy do następnego zadania. Tym razem chcemy stworzyć znacznie szerszą obsadę, która utrzyma się przez dłuższy czas - powiedział główny scenarzysta Michael Vogt, dodając, że scenariusz w Hitman dopiero się rozkręca. - Historia tak właściwie dopiero się zaczyna. To niczym pierwszy akt z nadchodzącego filmu. Znacie bohaterów, wiecie jaka jest stawka i na czym polega problem, ale wszystko i tak dopiero się zacznie - dodał Michael przyznając, że po pierwszym sezonie gracze otrzymają w pewien sposób zwieńczenie pierwszej części, ale całość pozostanie jeszcze bardzo otwarta.
Ze strony dziennikarza rozmawiającego z Vogtem padło pytanie dlaczego dotychczas w Hitmanie fabuła wydaje się być tylko dekoracyjnym tłem, Michael odparł, że IO Interactive chciało, by póki co wydarzenia wydawały się "biznesem jak zwykle". - Gracze powinni czuć jak to jest być Agentem 47. Jesteś najlepszym z zabójców na świecie, podróżujesz po całej planecie i zabijasz elitę, chcemy, byś poczuł jak to jest być Agentem 47 w zwykły wtorek - powiedział Michael przyznając także, że wydana niedawno misja w Kolorado to punkt łączenia się wątków, a główna linia i misje będą od teraz z sobą ściśle związane.
Przypominamy, że ostatnia misja pierwszego sezonu Hitmana będzie rozgrywała się w Japonii. Będzie to zarazem koniec pierwszego sezonu.