Wraca temat utraty niezależności Ubisoftu. Vivendi rzekomo chce się w tym roku mocno rozbudować, a jednym z głównych celów ma być francuski wydawca.
Wraca temat utraty niezależności Ubisoftu. Vivendi rzekomo chce się w tym roku mocno rozbudować, a jednym z głównych celów ma być francuski wydawca.
Nie od dziś wiadomo bowiem, że dowodzący Ubisoftem Yves Guillemot jest całkowicie przeciwny utracie niezależności. W minionych miesiącach, gdy Vivendi nabywało kolejne akcje spółki, wielokrotnie niepochlebnie wypowiadał się o sukcesywnie zwiększającym swoje wpływy w firmie udziałowcy. Od grudnia udział medialnego giganta w Ubisofcie wynosi 25 proc. (co przekłada się na 23 proc. głosów).
Francuskie prawo stanowi, że jeśli firma zakupi 30 proc. akcji danej spółki, jest zobligowana do złożenia oferty wykupienia pakietu większościowego. Warto mieć na uwadze, że Ubisoft jakby nie zważał na krążące plotki i operuje zupełnie normalnie. Dowodem na to może być otwarcie w ostatnim czasie dwóch nowych studiów.