Pytanie tylko po co?
Pytanie tylko po co?
Na samych kartach również znalazło się miejsce na logo konsoli. Mniejsza karta może poszczycić się maksymalnym odczytem 100 MB/s i zapisem 60 MB/s, zaś większa delikatnie lepszymi parametrami: 100 MB/s zapisu i 90 MB/s odczytu.
Zastanawiacie się pewnie po co komu takie karty, skoro Nintendo Switch obsługuje po prostu zwykłe karty microSDXC. Sama zresztą mam w swojej konsoli kupionego okazyjnie SanDiska o pojemności 200GB, który sprawdza się idealnie. Otóż takimi produktami celuje się w mniej świadomych graczy, którzy nie wiedzą co to SD, SDHC, SDXC czy prędkości zapisu i odczytu. My, będący na biężąco i interesujący się tym tematem wiemy, że karta musi mieć wysoki odczyt, aby nie przycinały nam gry i zadowalający zapis, aby pobierane z eShopu produkcje szybko wskakiwały do naszych konsol.
Wprowadzenie dedykowanych Switchowi kart nie spowoduje też, że wszystkie inne karty microSDXC przestaną być wspierane. Nintendo po prostu chce ułatwić życie tzw. casualom. Zresztą chwała im za to, że zdecydowali się na tani i popularny format jakim jest microSD, a nie diabelsko drogie i nie posiadające zamienników karty pamięci jakimi uraczyło nas Sony przy PlayStation Vicie.
Karty trafią do sklepów na całym świecie w październiku tego roku.