Zaburzenia grania trafią na oficjalną listę chorób psychicznych?
Zaburzenia grania trafią na oficjalną listę chorób psychicznych?
W projekcie dokumentu można przeczytać, że zaburzenia grania mogą mieć zarówno gracze wymiatający online, jak i ci, którzy grają często bez podłączenia do sieci. Problem może być jednak zdiagnozowany dopiero po roku od rozpoczęcia obserwacji danej osoby. Uzależnienie od gier jest zawarte w części dotyczącej "zaburzeń związanych z uzależniającymi zachowaniami". Granie w wiele gier nie musi jednak oznaczać, że dana osoba cierpi na zaburzenie - zachowanie to musi znacznie upośledzić osobiste, rodzinne, społeczne, edukacyjne, zawodowe lub inne aspekty naszego życia.
Internet, oczywiście, wybuchł. Użytkownicy sprzętów do grania twierdzą, że gry to jedynie hobby i nie mają nic wspólnego z uzależnieniem. Wypowiedziało się również wielu ekspertów. Twierdzą, że gry mają również wiele pozytywnych cech. Niektóre poprawiają chociażby koncentrację. Z projektem nie zgadzają się też amerykańscy psychiatrzy. Twierdzą, że nie zawsze długie spędzanie czasu przed konsolą czy pecetem jest związane z uzależnieniem. W wielu przypadkach użytkownik może grać godzinami i nie mieć żadnych problemów związanych z rodziną czy pracą. A wy co sądzicie o planach WHO?