Zdaniem deweloperów w studiu panuje niezdrowa atmosfera, a rasizm, ksenofobia czy dyskredytowanie kobiet są na porządku dziennym.
Zdaniem deweloperów w studiu panuje niezdrowa atmosfera, a rasizm, ksenofobia czy dyskredytowanie kobiet są na porządku dziennym.
Nie da się ukryć, że miniony weekend był szczególnie intensywny dla włodarzy francuskiego studia Quantic Dream. Wszystko za sprawą obszernego wywiadu z kilkunastoma obecnymi i byłymi pracownikami rzeczonego studia, który pojawił się na łamach francuskiego dziennika Le Monde. Zgodnie z wypowiedziami osób, które miały styczność ze studiem możemy łatwo wywnioskować, że Quantic Dream nie jest wymarzonym miejscem pracy dla deweloperów. Okazuje się, że w firmie panuje toksyczna atmosfera – niektórzy pracownicy muszą zmagać się z rasistowskimi bądź seksistowskimi komentarzami. Konkretne zarzuty padają też pod adresem założycieli studia – Guillaume da Fondaumiere’a i Davida Cage’a – pierwszy oskarżany jest o molestowanie seksualne i brak poszanowania kobiet, a drugi o autorytarne metody zarządzania zespołem i zmuszanie pracowników do dodatkowych godzin pracy.
Włodarze firmy kategorycznie zaprzeczyli wszystkim zarzutom i zapewnili, że ich intencją jest stworzenie odpowiedniego środowiska do pracy nad ambitnymi produkcjami. Szybka reakcja na poważne zarzuty może nie wystarczyć, bo jeden z pracowników studia trafił na zbiór kilkuset obrazków, które miały na celu uczynienie z nielubianych pracowników obiektów kpin i były dystrybuowane pomiędzy pracownikami studia za pośrednictwem firmowej poczty. Całość miała nawet docierać do samych założycieli, którzy sprawę ignorowali.
Cóż, okazuje się, że tworzenie gier nie zawsze idzie w parze z dobrą zabawą, a przynajmniej jest tak dla wybranych osób. Całość wydaje się wręcz niewiarygodna, szczególnie jeśli zastanowimy się nad tematyką poruszaną w grach francuskiego dewelopera, dlatego pozostaje poczekać na dalszy rozwój wydarzeń, a tymczasem dajcie znać, co o tym sądzicie.