Nigdy wcześniej DICE nie rozdało tylu banów co w Battlefieldzie 1. Strategia kija jest jednak skuteczna - działania przynoszą bowiem wymierny efekt.
Nigdy wcześniej DICE nie rozdało tylu banów co w Battlefieldzie 1. Strategia kija jest jednak skuteczna - działania przynoszą bowiem wymierny efekt.
Wraz z banami przyszedł jednak gwałtowny odzew ze strony społeczności. Pod adresem DICE padły zarzuty, że część kar została nałożona niesłusznie. Studio z takim postawieniem sprawy się jednak nie zgadza. - Jesteśmy przekonani o prawidłowości działania naszych metod wykrywania oszustw. Producenci programów do oszukiwania mogą próbować manipulować graczami, jeżeli chodzi o narzędzia do walki z oszustwami oraz w celu wyłudzenia informacji na temat zabezpieczeń od twórców. Wiele osób błędnie myśli, że FairFight ma większą szansę na ukaranie lepszych graczy ze względu na ich wyższe statystyki w trakcie meczu. To nieprawda – nie można dostać bana za dobrą grę - zapewnia Sean Merson z zespołu do walki z oszustwami.
Nieczyste zagrania w Battlefieldzie 1 nadal oczywiście występują, ale według DICE po banach dało się zauważyć tendencję spadkową oszustw. Gdybyście jednak zauważyli, że ktoś stosuje niedozwolone metody, możecie zareagować korzystając z przygotowanego przez twórców strzelanki poradnika.