Zapowiada się naprawdę ostra dyskusja.
Zapowiada się naprawdę ostra dyskusja.
Kilka dni temu Biały Dom powiadomił o spotkaniu, do jakiego ma dojść pomiędzy przedstawicielami branży growej a Donaldem Trumpem. Choć szczegóły nie zostały oficjalnie ujawnione, The Washington Post podał nazwiska tych osób, które mają spotkać się z prezydentem Stanów Zjednoczonych oko w oko.
W spotkaniu, jak twierdzi TWP, mają wziąć udział Robert Altman, prezes ZeniMax (czyli właścicieli Bethesdy czy Arcane Studios), szef Take-Two, Strauss Zelnick, i Michael Gallagher, szef ESA. Po drugiej stronie staną Brent Bozell, założyciel Rady Telewizji Rodzicielskiej i konserwatywny działacz katolicki, oraz przedstawicielka Republikanów z Missouri, Vicky Hartzler.
Nie tak dawno pisaliśmy, że Donald Trump postanowił spotkać się z przedstawicielami branży growej. Decyzję podjął po tym, jak częściowo obwinił gry za masakrę, jakiej dokonał 19-letni Nikolas Cruz. O planach prezydenta powiadomiła rzeczniczka Białego Domu. Okazało się jednak, że przedstawiciele branży gier nic o takim spotkaniu nie wiedzą. Biały Dom później prostował sprawę. Czy będzie to ostra dyskusja? Po wpisie International Game Developers Association można wnioskować, że tak. IGDA potwierdziło, iż nie ma zamiaru robić z gier kozła ofiarnego. Dodało również, że nie ma żadnych badań ani dowodów na związek pomiędzy grami i przemocą z użyciem broni.
1/ Let's be blunt on video games and gun violence-we will not be used as a scapegoat. The facts are very clear-no study has shown a causal relationship between playing video games and gun violence.
— International Game Developers Association (IGDA) (@IGDA) 7 marca 2018
A co wy myślicie o całej sprawie?