Nie oznacza to jednak, że jest to do końca zła decyzja.
Nie oznacza to jednak, że jest to do końca zła decyzja.
Ministerstwo Kultury zaproponowało nową ustawę, w ramach której twórcy gier w Polsce mogliby liczyć na spore ulgi podatkowe. Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu, wspomniane ministerstwo z Piotrem Glińskim na czele, chciało wprowadzić ulgi podatkowe dla twórców gier. Deweloperzy mieliby w ten sposób możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania 100 procent kosztów kwalifikowanych w podatku dochodowym CIT i PIT, co przekłada się na 19 procent kosztów kwalifikowanych. Jest jednak jeden haczyk – takie gry miałyby być patriotyczne, czyli promować polską kulturę.
Ten element wyłapało Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MpiT), które słusznie zauważyło:
- Projekt może stymulować do rozbudowywania na siłę produkowanych gier o elementy fabuły, które nie są oczekiwane przez konsumentów, a zatem może wręcz niekiedy zmniejszać ich szanse na osiągnięcie sukcesu.
Pomysł nie podoba się również Ministerstwu Finansów, które odpowiedziało:
- Każda nowa ulga oznacza nie tylko znaczne skomplikowanie obowiązujących przepisów, które stają się przez to mniej czytelne dla niezainteresowanych nim odbiorców, ale także stanowi obciążenie dla aparatu skarbowego, który musi być przygotowany do obsługi związanych z nią zdarzeń.