Wygląda na to, że korzystanie z pomocy pilota poszło w tym przypadku o kilka kroków za daleko. Nowa odsłona serii zadebiutuje w 2020 roku.
Przy okazji tegorocznych targów gamescom w Kolonii firma THQ Nordic uraczyła nas zapowiedzią gry Comanche, czyli kolejnej odsłony serii symulatorów pilota helikoptera. Warto przy tym wspomnieć, że o cyklu rozwijanym przez studio Novalogic fani nie słyszeli już od prawie 18 lat, więc zapowiedź z pewnością przywołała nostalgiczne wspomnienia, ale też zachwyciła oprawą wizualną. Okazuje się, że wyprodukowanie symulatora helikoptera bojowego wcale nie jest proste, a lepsze jest często wrogiem dobrego, o czym przekonali się deweloperzy ze studia Nukklear.
GramTV przedstawia:
Jak ujawnił projektant gry, Hien Quy Tran, studio blisko współpracowało z jednym z pilotów, by jak najlepiej oddać realia lotu helikopterem. Po sześciu miesiącach wytężonych prac nad symulacją konsultant zakrzyknął, że ta działa teraz jak należy, ale szybko okazało się, że wcale niekoniecznie. Twórcy przygotowali model lotu helikopterem, którego sami nie potrafili wykorzystać ani opanować i zamiast latać, tylko się nieustannie rozbijali. To wzbudziło spore obawy i zmusiło deweloperów do pójścia na liczne ustępstwa. Quy Tran zapewnia, że gracze mogą liczyć na wierną symulację lotu i chociaż przeszła ona liczne przeobrażenia, to i tak będziemy potrzebować nieco czasu, by poczuć się pewnie za sterami maszyny. Ostatecznie nie byłoby najgorszym pomysłem, gdyby twórcy zdecydowali się udostępnić pierwotny model lotu w jakimś trybie dedykowanym hardkorowym graczom.
Comanche powróci na PC w 2020 roku, by zaoferować nam zabawę jedynie w trybach sieciowych dla wielu graczy.
