Spora ilość graczy bardzo krytycznie podeszła do zapowiedzi Project Resistance, czyli najnowszej pobocznej odsłony kultowego cyklu Resident Evil. Sceptycyzm pojawił się głównie z powodu oparcia rozgrywki na module sieciowym – w grze wybierzemy bowiem jednego z czworga bohaterów i w trybie kooperacji powalczymy z hordami nieumarłych. Drugi wariant jest znacznie ciekawszy oraz mniej krytykowany, ponieważ jeden z graczy wciela się w tak zwanego Masterminda, który stara się powstrzymać uciekających ocalałych, kontrolowanych przez pozostałych grających.
Kilka dni temu w sieci pojawił się jednak wywiad na oficjalnym blogu PlayStation, który serwis przeprowadził z producentem gry, Masachiką Kawatą. Twórca wypowiedział się między innymi na temat inspiracji oraz początkach tworzenia tytułu. Zapytany natomiast o to, czy już od samego początku deweloperzy brali pod uwagę wyłącznie moduł sieciowy, udzielił bardzo interesującej odpowiedzi:
Wersja, którą pokazaliśmy podczas tegorocznych targów Tokyo Game Show była trybem sieciowym gry, jednakże jesteśmy w pełni świadomi tego, że bardzo wielu fanów Resident Evil spodziewa się więcej historii. Aby ich więc usatysfakcjonować, gra będzie miała również w ofercie tryb offline, który skupi się najbardziej na komponencie narracyjnym.
Miłośnicy historii powinni więc odnaleźć się w Project Resistance – pytanie tylko, czy będzie to coś dużego, poważnego i dobrze dopracowanego, czy coś zrobionego typowo na kolanie. Oby nie. Pozostaje trzymać kciuki. Przypominamy, że aktualnie zainteresowani mogą zapisać się do testów beta, które zaplanowano na dni od 4 do 7 października i przeznaczona jest wyłącznie dla użytkowników konsol PlayStation 4 oraz Xbox One.
Pełna oferta gier komputerowych w sklepie Sferis.pl
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!