Twórcy The Last of Us: Part 2 tłumaczą, skąd w ich grze tyle przemocy

Wincenty Wawrzyniak
2019/11/04 18:20
1
0

Deweloperzy ze studia Naughty Dog postanowili wyjaśnić, dlaczego tak ważną rolę w ich produkcji odgrywa brutalność.

Od niepamiętnych czasów toczy się zaciekła dyskusja na temat obrazu przemocy przedstawionego w grze The Last of Us: Part II oraz tego, czy ten obraz nie jest przypadkiem zbyt wyrazisty. Wiemy już, że to na pewno nie będzie temat tabu – ba, dotychczasowe materiały wskazują na to, że będzie to integralny element całego szkieletu. A jakby tego było mało, do sytuacji oraz mocniejszych scen zdecydowali się odnieść sami deweloperzy ze studia Naughty Dog, które odpowiada za produkcję The Last of Us: Part II – Halley Gross, jedna ze scenarzystek postanowiła wytłumaczyć, dlaczego przemoc jest tak ważna w nadchodzącej grze zespołu. Gross zaznaczyła, że taka brutalność ma przede wszystkim wywołać u graczy dyskomfort. Ten z kolei spowoduje, że nad wykonaniem niektórych działań większość z nas zastanowi się przynajmniej dwa razy. Tematem przewodnim The Last of Us: Part II jest przecież zemsta, a Ellie jedynie odpowiada przemocą na przemoc.Twórcy The Last of Us: Part 2 tłumaczą, skąd w ich grze tyle przemocy

Z jednej strony bardzo zależy nam na rozwijaniu empatii, aczkolwiek chcemy równocześnie podnieść stawkę dla Ellie. Dlatego za każdym razem, gdy doświadczasz takich wydarzeń, musisz mocno zaangażować się w to, co byłoby charakterystyczne dla przeciętnej postaci niezależnej. Teraz jednak, kiedy ją zastrzeliłeś, a jej przyjaciel wciąż wykrzykuje jej imię, musisz dźwigać na sobie drastyczne skutki swojej przemocy. (...) Ostatecznie jest to przecież opowieść o cyklu dotyczącym brutalności, prawda? Ale poza tym jest to również rozmowa o skutkach takiej traumy oraz tego, jak wpłynie ona na Twoją duszę.

GramTV przedstawia:

Przypomnijmy, że premiera The Last of Us: Part II została przesunięta z 21 lutego na 29 maja 2020 roku.

Komentarze
1
garfieldgarfield
Gramowicz
05/11/2019 12:46

O gry ND akurat bym się nie martwił z niczym.