Od premiery Death Stranding minęło zaledwie dziesięć dni, a Hideo Kojima już postanawia zdradzić co nieco na temat swojego kolejnego projektu. Podczas wywiadu udzielonego dziennikarzowi z magazynu The Guardian padło pytanie dotyczące przyszłości studia Kojima Productions oraz następnej gry. Kojima nie próbował nawet tego tematu uniknąć – zamiast tego, postanowił dolać trochę oliwy do ognia i uchylił rąbka tajemnicy.
Nie mogę teraz powiedzieć, ale to będzie coś, czego jeszcze nie widziałeś. [...] To gra, ale równocześnie to także film… Nie, już zaczynam to mówić! Dzisiaj ludzie nadają na żywo e-sport i ludzie mogą to oglądać. Jaki jest nastepny krok? Twórca przygotowuje grę, ktoś w nią gra, a w przyszłości widzowie również mogą stać się twórcami. Nie mogę powiedzieć nic więcej.
Dla tych, którzy mieli osobistą styczność z Death Stranding teoretycznie powyższe słowa nie są pewnie niczym zaskakującym. Najnowsze dzieło Kojimy charakteryzuje się bowiem bardzo oryginalnym trybem sieciowym – w żadnym wypadku nie chodzi tutaj o typowy tryb wieloosobowy. Jest to coś w rodzaju współpracy pomiędzy graczami, którzy mogą budować użyteczne rzeczy w swoich światach, aby te później automatycznie pojawiły się w światach pozostałych graczy (na przykład drogi czy mosty). Pytanie więc, czy Kojima zamierza umożliwić takie działania nawet oglądającym transmisję?
Jasne, mamy już chociażby platformę Mixer, gdzie streamerzy podczas nadawania na żywo otrzymują od swoich fanów ulepszenia czy inne rzeczy. Taki mechanizm widzieliśmy również w Borderlands 3, kiedy twórcy zdecydowali się na stworzenie osobnej aplikacji dla Twitcha, za pomocą której oglądający mogli na przykład obdarzyć grającego pinatą po osiągnięciu kolejnego poziomu. Ciekawe, co wymyśli Kojima Productions.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!